– Przecież może zaatakować, jeśli się poczuje zagrożona – twierdzi pani Aleksandra. - A przecież nie wiemy, co ją może przestraszyć.
Nasza Czytelniczka podkreśla, że do pobliskiej szkoły uczęszczają małe dzieci. One najbardziej są zagrożone przez rodzinę dzików.
- Choć te zwierzęta przyzwyczaiły się do widoku człowieka, to przecież nie przestały być dzikie - podkreśla.
Rodzice zgłosili problem dyrekcji szkoły. Ta poinformowała Łowczego Miejskiego.
- Znam problem – przyznał Ryszard Czaraszkiewicz. - Zaczęliśmy już w tej sprawie działać. Odłowiliśmy kilkanaście sztuk. Pozostało nam jeszcze 8, najwyżej 10.
Dziki na Niebuszewie zadomowiły się na pobliskich ogródkach działkowych i nieużytkach, skąd szukając jedzenia robią wypady do miasta - docierając nawet do Jasnych Błoni. Do centrum Szczecina zwierzęta dostały się z północnych dzielnic Szczecina, przede wszystkim z Warszewa.
- Wiemy którędy migrują, bo od wielu lat mają swoje stałe ścieżki – twierdzi miejski łowczy. - Najczęściej stają się problemem jesienią. Wtedy bowiem, przed zimą, robią się aktywniejsze.
Łowczy zapewnił, że w poniedziałek przed szkołą powinno już być bezpiecznie.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?