Po jej otwarciu okazało się, że w środku znajdują się oprawione egzemplarze tygodnika "Ilustrowany Kurier Polski" z 1942 roku, który wydawany był w Krakowie oraz kilkadziesiąt innych dokumentów z czasów okupacji. Wśród nich były kartki żywnościowe, kennkarty, dokumenty volksdeutscha, karty meldunkowe, wezwania do urzędu skarbowego, kartki pocztowe itp.
Zakaz bez cła
- Wprawdzie granica celna z państwami Unii Europejskiej została zniesiona, ale nadal obowiązują ograniczenia dotyczące przewozu towarów, które wynikają z regulacji prawnych niezwiązanych z przepisami celnymi - tłumaczy Janusz Wilczyński, rzecznik Izby Celnej w Szczecinie. - Tym samym takie dokumenty, jak te w liście z Gdyni, podlegają Ustawie o narodowym zasobie archiwalnym z 14 lipca 1983 roku, która zabrania ich wywozu.
Mieszkance Gdyni, która wysłała do Niemiec wspomniane dokumenty, nawet gdy były jej prywatną własnością, grozi teraz kara pozbawienia wolności do 3 lat. Sąd może też orzec przepadek dokumentów, które przekazane zostaną do archiwum.
Zdaniem ekspertów z Archiwum Państwowego w Szczecinie, te z pozoru małe ważne drobiazgi są elementem dokumentacji życia społecznego w Polsce w okresie okupacji. Dlatego też należą do narodowego zasobu archiwalnego, którego nie możemy się pozbywać.
Prowadzenie śledztwa w tej sprawie szczecińscy celnicy przekazali do Urzędu Celnego w Gdyni.
To już drugi ujawniony
Próba przemytu archiwaliów przez teren naszego województwa nie jest pierwszą.
Pod koniec czerwca celnicy ze Świnoujścia zatrzymali Pera S., Norwega, który próbował przemycić na prom "Nieborów" płynący do Ystad aż 44 przedmioty, pochodzące z lat 1920 - 1945.
Zazwyczaj celnicy nie dokonują rewizji podręcznego bagażu. Tym razem jednak zwróciło ich uwagę nienaturalne zachowanie Norwega. W jego torbie znaleźli niemieckie dokumenty, zdjęcia, książki, gazety, znaczki, świadectwo szkolne z Generalnej Guberni, kennkarty na polskie nazwiska, bony żywnościowe, a nawet banknoty i monety sprzed 9 maja1945 roku. Jedna z gazet, co jest ciekawostką, nosi datę 8 maja 1945 roku.
- Są to gazety o nieznanych dziś tytułach, ale mające dla polskich losów dużą wartość historyczną - mówi Janusz Wilczyński. - Były wśród nich takie tytuły, jak "Kunst dem Volk", "Die Woche", "Adler", "Wehrmacht 1941- 1944". Odnaleziono też listy z tamtych lat, w tym żołnierza niemieckiego z frontu do żony, zdjęcia oficerów i żołnierzy niemieckich oraz zdjęcia ślubne.
Sprawę prowadzi obecnie Prokuratura Rejonowa w Świnoujściu. Sprawdzane jest między innymi tłumaczenie Pera S., który twierdził, że archiwalia kupił w Krakowie od antykwariuszy, którzy zapewnili go, że bez problemu wywiezie je z Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?