Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz przyjechał z Zamościa

Redakcja
Leszek Jaroszuk od roku pracuje w Szczecinie na poczcie przy ulicy Chopina. Wcześniej roznosił listy w Zamościu. Tutaj ludzie są znacznie przyjemniejsi przyznaje.

Leszek Jaroszuk ma 31 lat. W ubiegłym roku za pracą przyjechał z Zamościa. Tam również zajmował się doręczaniem przesyłek. Przyznaje, że to zajęcie bardzo mu się podoba. A co jest w nim najlepszego? Kontakt z ludźmi, możliwość poznawania nowych osób, chodzenia po rejonie piechotą.

- W Szczecinie ludzie są znacznie przyjemniejsi. Są bardziej otwarci, przyjaźniej nastawieni do listonosza przyznaje. Przyjechałem tutaj za pracą. Wcześniej dotarła moja siostra z mężem. Miałem pewne obawy. To duże miasto, nowe miejsce, środowisko. Nie zawiodłem się jednak i z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że dokonałem dobrego wyboru.

Pan Leszek każdego dnia zrywa się z łóżka przed godziną 6 rano. Później szybkie śniadanie i wychodzi do pracy. Dzień w niej zaczyna od wpisywania do komputera listów poleconych.

Następnie je rozkłada, zabiera korespondencję zwykłą, pakuje ją do torby i wychodzi w swój rejon.

- Obsługuję ulice Wiosny Ludów, Bartniczą, Podleśną, Grzybową i Świerkową wymienia. Pracuję do momentu, gdy rozniosę wszystkie przesyłki. Nie ma tak, że kończę o jednej porze. Gdy wracam do domu, jestem bardzo zmęczony i dzień zazwyczaj spędzam przy komputerze i telewizorze.

Na co dzień interesuje się piłką nożną. Jego ukochaną drużyną jest Hetman Zamość. Nie zdążył jeszcze przekonać się do szczecińskiej Pogoni, nie dotarł na stadion.

- Problem jest z wolnym czasem. Nie ma go nawet, by wyjechać do rodziny. Praktycznie cała została w Zamościu. Mam nadzieję, że pod koniec września uda się wziąć dłuższy, tygodniowy urlop. Wtedy bym się wybrał na mecz w Szczecinie, odwiedził też najbliższych.

Praca, którą wykonuje jest dla niego wymarzonym zajęciem. Nie chce jej zamieniać na żadną inną. Liczy, że dostanie stałą umowę i będzie miał możliwość u nas zamieszkać.

- Przez rok pobytu tutaj nie spotkałem się z żadnymi nieprzyjemnymi sytuacjami: nie skręciłem nogi, nie usłyszałem nawet jednego złego słowa od moich klientów. Pasjonujące jest to, że widać, jak Szczecin się rozwija. Remontują drogi, powstają nowe obiekty. Zauważyłem, że ludzie narzekają, ale tak samo było w Zamościu. Chyba już taka polska mentalność podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński