Tak było w ostatnim ligowym meczu z Manchesterem United, tak było we wtorkowy wieczór podczas meczu Ligi Mistrzów. Liverpool prowadził 3:0, ale w doliczonym czasie gry Dudek wypuścił kozłującą piłkę i Bayer Leverkusen zmniejszył rozmiary porażki.
Gdyby Dudek przepuścił wcześniejsze strzały niemieckich napastników nikt by okiem nie mrugnął. Jednak uderzenie w środek bramki oddane z dwudziestu kilku metrów powinno stać się łupem bramkarza.
Kibic piłkarski jest złośliwy. Nikt nie zapamięta tych dwóch świetnych parad. Za to zapamięta farfocla z doliczonego czasu gry. Jednym pociągnięciem Polak niszczy swój wcześniejszy dorobek.
Kiedyś Jan Tomaszewski, medalista mistrzostw świata z 1974 roku stwierdził, że dobry bramkarz to szczęśliwy bramkarz. Jurek Dudek limit pecha przysługujący golkiperowi światowej klasy już wyczerpał.
Mając na uwadze zbliżające się mecze eliminacyjne do mistrzostw świata, kibice piłki nożnej w Polsce mają prośbę. By wtorkowym kiksem zamknął swoją niechlubną kolekcję i więcej do niej nie wracał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?