Niejasna, mało transparentna, wprowadzona za szybko - tak reformy w oświacie, które ogłosiła w poniedziałek minister edukacji narodowej Anna Zalewska, komentuje część środowiska związanego z edukacją.
Nowa reforma przewiduje likwidację gimnazjów, które będą stopniowo wygaszane, powrót do 8-klasowej szkoły podstawowej i wydłużenie nauczenia początkowego o rok, czyli w klasach I-IV oraz 4-letnie licea ogólnokształcące i 5-letnie technika oraz dwustopniowa szkoła branżowa, która zastąpić ma dzisiejsze szkoły zawodowe - tak ma wyglądać model kształcenia od 2017 roku. To oznacza, że samorządy mają tylko rok na wprowadzenie tych zmian.
- To zdecydowanie za krótko - mówi Urszula Pańka, radna z komisji ds. edukacji rady miasta. - Zmiany w oświacie muszą być ewolucyjne, a nie rewolucyjne. Ta reforma jest wprowadzana za szybko, debaty na jej temat były zbyt krótkie, konsultacje pobieżne. Bardzo ucierpią na tym i uczniowie i nauczyciele.
Maciej Kopeć, podsekretarz stanu w MEN uspokaja, że proces wprowadzania tej reformy będzie konsultowany z samorządami lokalnymi.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Zobacz także:
Wideo: MEN zapowiada likwidację gimnazjów. Ma też wrócić 4-letnie liceum (TVN 24/x-news)
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?