Chemik w grupie zajął 2. miejsce, ale ze wszystkich wiceliderów pięciu grup miał najsłabszy bilans. W walce o ćwierćfinał trafił więc na mocną ekipę Fenerbahce Stambuł. Nawet w najsilniejszym składzie z ostatnich lat Chemik miałby z Turczynkami teraz kłopot, bo to jeden z pretendentów do wygrania Ligi Mistrzyń. A przecież Chemik nie prezentuje się w tym sezonie najlepiej. Sprowadzone Brazylijki nie robią oczekiwanej różnicy, rozgrywająca ze Słowacji coraz rzadziej pokazuje się na parkiecie, reprezentantki Polski też obniżyły poziom, a skuteczności nie może odnaleźć liderka ataku Jovana Brakocević-Canzian. Trudno więc liczyć na powodzenie w rewanżu, ale... to tylko sport.
Fenerbahce po pierwszym meczu ma przewagę, ale różnica wciąż jest mała. Każde zwycięstwo gospodarzy w rewanżu będzie promował ten zespół, a Chemik do awansu potrzebuje zwycięstwa 3:0 lub 3:1. Jeśli policzanki wygrałyby 3:2 - konieczny będzie dodatkowy, tzw. złoty set. Jest on rozgrywany, gdy w siatkarskim dwumeczu jest remis punktowy między zespołami. Przypomnijmy, że za zwycięstwa 3:0 lub 3:1 zespół inkasuje 3 punkty, za 3:2 - wygrany dostaje 2 punkty, a przegrany 1. Dlatego w Stambule Chemik wciąż ma szanse na awans - musi jednak wygrać, najlepiej maksymalnie w czterech setach.
Podróż do Stambułu mistrz Polski rozpoczął już w nocy z wtorku na środę. Zawodniczki miały wyznaczoną zbiórkę o godz. 2 w nocy i z Polic oraz Szczecina pojechały do Berlina. Stamtąd lot do Stambułu, drzemka i w środowe popołudnie rozruch na arenie czwartkowej rywalizacji.
Rewanż rozpocznie się w czwartek o godz. 16.30 polskiego czasu. Chemik szybko wraca do Polski, bo już w sobotę podejmie MKS Kalisz w meczu ligowym.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?