Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Kosmiczny mecz w Dortmundzie. Kamil Glik ratuje Monaco

Michał Skiba
Martin Meissner
Wizyta Realu Madryt w Dortmundzie to był hit wtorkowych spotkań 2. kolejki Ligi Mistrzów. Brakowało tylko Michaela Jordana, który niczym w filmie "Space Jam" decyduje o losach meczu. Królewscy byli blisko, ale znowu nie wygrali na Signal Iduna Park. Cudowny gol Kamila Glika w meczu Monaco z Bayerem Leverkusen

Szósta wizyta na stadionie Borussii Dortmund i tylko remis Realu Madryt. Hiszpanie nie cierpią jeździć do Niemiec, bo na 30 wizyt w Niemczech przegrali aż 19. Tym razem zremisowali. Był to trzeci podział punktów między Realem a Borussią w Dortmundzie. I tylko szkoda, że w tym samym czasie był mecz Legii ze Sportingiem w Lizbonie, bo spotkanie BVB z Realem było świetnym widowiskiem.

- W tej grupie są ludzie i kosmici - tak śmiał się przed spotkaniem z Realem trener dortmundczyków Tomas Tuchel. Niemiec trochę miniaturyzuje faktyczny udział Legii i dosyć silnego Sportingu w grupie F. Ma rację. Mecz na Signal Iduna Park faktycznie pokazał, że Real i Borussia to murowani, a nawet solidnie betonowani kandydaci do awansu.

Spotkanie w Dortmundzie zaczęło się od frontalnego ataku gospodarzy - swoje okazje marnowali Ousa Dembele i Pierre Aubameyang. To zemściło się bardzo szybko. Po szczęśliwej "wystawce" piłki piętką przez Garetha Bale'a, w 17. minucie wykończył Cristiano Ronaldo. Portugalczyk po golu wyraźnie zademonstrował solidarność z Zinedinem Zidanem, do którego pobiegł po zdobytej bramce. Jeszcze w weekend CR7 był wściekły na cały świat, gdy francuski trener zdjął go w 72. minucie meczu z Las Palmas.

Borussia odpowiedziała szczęśliwie, bo strzał z rzutu wolnego na tyle pechowo odbił Keylor Navas, że trafił w kolegę zespołu, a całość z bliska wykończył Aubameyang. Tych łatwych goli było w Dortmundzie więcej. Powrót do prowadzenia Realu sprawiła dobitka na pustą bramkę Raphaela Varane'a. Francuz dobił strzał Karima Benzemy, który miał mniej szczęścia, celując w słupek i poprzeczkę za jednym uderzeniem. Punkt dla gospodarzy uratował rezerwowy Andre Schuerrle, który w 87. minucie uderzył nie do obrony. Przy tym wielkim szczęściu, Niemiec miał również wielkiego pecha. Prawdopodobnie byłemu piłkarzu Wolfsburga odnowiłą się kontuzja, która dopiero co wyleczył.

To oczywiście fajne uczucie, jeśli wiesz, że stać cię na lepszą grę a i tak dwukrotnie odrabiasz straty w meczu przeciwko Realowi - powiedział po meczu Tomas Tuchel.

Nie pograł sobie w ofensywie Łukasz Piszczek. Polak miał po prostu za dużo pracy w defensywie, przy dobrze dysponowanym tercecie BBC (Benzema, Bale, Cristiano Ronaldo). Praca chyba nie poszła na marne, bo Borussia znowu obroniła się przed Realem Madryt.

- To najpiękniejszy gol w mojej karierze - powiedział po meczu francuskim mediom Kamil Glik. Polak w sobotę był bohaterem ligowego meczu z Angers, gdzie pierwszego gola strzelił, a drugiego wypracował. We wtorkowy wieczór Monaco męczyło się z gośćmi z Leverkusen i wiele wskazywało na to, że Bayer wywiezie z księstwa trzy punkty. W piątej minucie doliczonego czasu gry Kamil Glik poszedł do ataku i zgarniętą przed szesnastym metrem boiska piłkę, umieścił w okienku bramki Bernda Leno.

Cały mecz w barwach Olympique Lyon rozegrał Maciej Rybus, ale Francuzi przegrali w Sevilii 0:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Liga Mistrzów. Kosmiczny mecz w Dortmundzie. Kamil Glik ratuje Monaco - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński