Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lidl ma w nosie swoich klientów

ste, 20 grudnia 2005 r.
Ogromne oburzenie wywołał wśród Czytelników nasz sobotni artykuł "Jak w "Misiu". Tymczasem firma nawet nie przeprosiła za ten incydent.

W czwartek naszemu Czytelnikowi odmówiono w sklepie "Lidl" przy ul. Witkiewicza w Szczecinie sprzedaży większej ilości cukierków. Słodycze miały trafić do paczek świątecznych dla dzieci. Kierowniczka tłumaczyła swoją odmowę "obawą o pozostawienie pustych półek".

Dotąd nikt z centrali "Lidla" nie pofatygował się, aby przeprosić za zaistniały incydent. Telefony kontaktowe do szefów są bodaj najpilniej strzeżoną tajemnicą w firmie. W czwartek nie uzyskał ich od kierowniczki przedstawiciel stowarzyszenia, któremu nie sprzedano towaru. Kiedy po dwóch dniach dzwonienia na infolinię w końcu udało nam się zdobyć telefon do centrali zarządu sieci, okazało się, że nikt nie podnosi słuchawki.

- Następnego dnia, w innym sklepie tej samej sieci kupiłem cukierki bez żadnego problemu - opowiada Krzysztof Ćwikliński, pechowy klient "Lidla". - Nie wiedziałem, że za odmowę sprzedaży towaru grozi kara. Kierowniczka straszyła mnie policją, a okazało się, że to ja mogłem wezwać funkcjonariuszy.

Wczoraj, przez cały dzień dzwonili do naszej redakcji Czytelnicy, wyrażając oburzenie dla zaistniałej sytuacji.

- Jestem właścicielem małego sklepiku. Nie rozumiem postępowania personelu "Lidla" - mówił jeden z Czytelników. - Towar, jeśli brakuje, można zamówić w ciągu dwóch godzin. Klienta trzeba szanować.

Jeszcze ostrzejsze komentarze padały ze strony internautów. "Co za różnica w sytuacji, gdy nagle wchodzi do sklepu 12 nieznanych sobie osób i wszystkie te osoby biorą z półki po jednym kartonie wspomnianych żelków? Jakby nie było, też w jednym czasie zrobiły hurtowy zakup żelków! Czasy reglamentacji mamy już dawno za sobą! A w czasach kapitalizmu, gdzie promocja goni promocję, gdzie trwa walka o klienta, zachowanie szanownej pani kierownik jest co najmniej niepojęte" - napisała Czytelniczka na forum internetowym "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński