W ostatnim meczu rundy zasadniczej pierwszej ligi koszykarze Siarki Tarnobrzeg ulegli na wyjeździe rezerwom Asseco Prokom Gdynia 93:98. Wynik tej konfrontacji nie miał większego znaczenia dla naszych zawodników, bowiem bez względu na rezultat już przed meczem "Siarkowcy" byli pewni drugiego miejsca.
W odmiennej sytuacji byli natomiast gospodarze, którzy walczyli o jak najwyższą pozycję przed play-out. Ostatecznie gdynianie zakończyli rundę zasadniczą na 10 miejscu i walce o utrzymanie zmierzą się z Sudetami Jelenia Góra.
WZMOCNIONY RYWAL
Trenerzy Asseco Leszek Marzec i Arkadiusz Korek przed konfrontacją z tarnobrzeską Siarką sięgnęli po pomoc do drużyny pierwszego składu, z którego na mecz wzięli trzech zawodników Łukasza Seweryna, Mateusza Kostrzewskiego, a także Przemysława Zamojskiego. Takie wzmocnienia pozwoliły na równorzędną grę z tarnobrzeską Siarką. Nie wiadomo jakby potoczyła się gra, gdyby nie to, że sędziowie szybko "wygwizdali" Bartosza Krupę, który już w 14 minucie miał cztery przewinienia, również Piotr Miś nie mógł już grać spokojnie, bowiem do przerwy zanotował trzy faule. Na wyjazdowy mecz trener Zbigniew Pyszniak, nie wziął Piotra Bąka i Kamila Uriasza, ten drugi boryka się z kontuzją.
- Tak jak przewidywałem zespół rywali sięgnął po pomoc do pierwszej drużyny. Była to swego rodzaju riposta za mecz w pierwszej rundzie (Siarka wygrała walkowerem z Asseco 20:0, ponieważ gdynianie nie przyjechali na mecz przyp. red.). Dla nas najważniejsze było, aby każdy z zawodników mógł po grać 15-20 minut. Trochę obawiałem się kontuzji, właśnie z tego powodu nie pojechał z nami Kamil Uriasz, natomiast Michał Rabka kończył mecz z rozbitym łukiem brwiowym - powiedział po meczu szkoleniowiec tarnobrzeskiej Siarki Zbigniew Pyszniak.
CZAS NA PLAY OFF
Mimo przegranej postawa tarnobrzeżan może napawać optymizmem, bowiem grali przeciwko koszykarzom grającym, na co dzień na parkietach PLK i Euroligi, mowa o wspomnianej trójce koszykarzy z pierwszego składu. Szczególnie trudne zadanie mieli nasi gracze podkoszowi, którzy grali przeciwko prawdziwym "wieżowcom" takim jak Piotr Wojdyr mierzący 217 cm, czy Mirosław Łopatka (213 cm). Aż czterech koszykarzy w ekipie z Tarnobrzega mieli dwucyfrowy dorobek punktowy, jednak najlepiej zaprezentował się Tomasz Pisarczyk zdobywając 22 punkty i notując 10 zbiórek, co określane jest mianem dobule-double. Zakończony sezon zasadniczy jest najlepszym w historii występów Siarki w pierwszej lidze, jeszcze nigdy tarnobrzeżanie nie zajęli tak wysokiego drugiego miejsca. Jest to spora zaliczka przed play-offami. Tarnobrzescy koszykarze w obydwu rundach będą mieć "przewagę własnej hali", gdzie rozgrywać będzie się pierwszy i ewentualnie trzeci mecz rywalizacji. W pierwszej fazie Siarka spotka się z siódmym po rundzie zasadniczej Zniczem Pruszków, który dopiero w ostatnim wygranym 70:68 meczu ze Spójnią Starogard Szczeciński zapewnił sobie miejsce w "ósemce". Pierwszy mecz play off Siarki ze Zniczem już w najbliższą sobotę w Tarnobrzegu. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch wygranych. Drugi mecz odbędzie się w środę 31 marca w Pruszkowie, a ewentualny trzeci 7 kwietnia w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?