Młodym chłopcom nie udało się wezwać pomocy do poszkodowanego w wypadku kolegi.
Kilku chłopców w wieku 13-14 lat jeździło w piątek po południu na rowerach w okolicach jeziora Szmaragdowego. Przestraszeni koledzy zadzwonili z telefonu komórkowego na numer alarmowy 112.
Chłopcom dopiero po godzinie udało się na miejsce wypadku sprowadzić matkę poszkodowanego. Ta zabrała go na pogotowie. Okazało się, że ma złamany bark i wstrząśniecie mózgu.
- Przesłuchałem tę rozmowę. Policjant powiedział chłopcom, że powinni zadzwonić na pogotowie pod numer 999 - tłumaczy Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Pan Leszek spotkał się w tej sprawie z komendantem policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?