Jednak Andrzej Lepper, korzystając z okazji do publicznego wystąpienia poruszył wiele innych kwestii, dla stosunków Polski ze wschodnimi sąsiadami rezerwując zaledwie niewielką część swojego wystąpienia.
Lepper przyznawał, że sprawy z historii polsko-rosyjskiej takie jak Katyń, Charków, Starobielsk trzeba wyjaśnić.
- O tych zbrodniach, trzeba wiedzieć, ale historią żyć nie będziemy, historii do garnka nie włożymy - powiedział.
Były premier opowiedział się też za udziałem Polski w budowie Gazociągu Północnego.
Później gość Koła "Politolog" zszedł z tematu spotkania i zaczął krytykować zachodnie technologie w rolnictwie i unijne regulacje w sektorze rolnictwa. Rozwodził się też na temat zawartości mięsa w parówkach. Nazwał Unię Europejską kołchozem.
Na pytanie, czy odwiedza swojego kolegę Łyżwińskiego w więzieniu, opowiedział o ciężkiej chorobie dawnego współpracownika i wspomniał o konieczności wypuszczenia go z więzienia ze względu na stan zdrowia.
Pytany o sprawę seksafery, deklarował, że do końca będzie dążył do korzystnego dla siebie rozwiązania w sądzie. Na sugestię, że swój polityczny sukces zawdzięcza Piotrowi Tymochowiczowi, specjaliście od wizerunku, mówił, że w latach dziewięćdziesiątych nie korzystał z jego pomocy, a już zdobywał poparcie.
- Do obrzucania się gnojem z policją na demonstracjach wolałem nie ubierać garnituru - powiedział.
Zapytany o szanse w wyborach prezydenckich odpowiedział, że kandyduje po to, żeby wygrać, a że cygańska wróżka przepowiedziała mu, ze będzie żyć 96 lat, czeka go jeszcze długa kariera polityczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?