Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leon Jessel. Historia o sławnym kompozytorze rodem ze Szczecina

Marek Jaszczyński [email protected]
- Dla niektórych był Niemcem, a dla niektórych tylko Żydem i to mocno uwikłanym w politykę - mówi o Leonie Jesselu, Andrzej Androchowicz. - Jego utwory są lekkie, łatwe i przyjemne, czyli zawierają wszystkie te elementy, które powinna zawierać dobra muzyka popularna. Jego marsz "Parada ołowianych żołnierzyków" jest ponadczasowy i znakomicie wykorzystany przez światowe kino.
- Dla niektórych był Niemcem, a dla niektórych tylko Żydem i to mocno uwikłanym w politykę - mówi o Leonie Jesselu, Andrzej Androchowicz. - Jego utwory są lekkie, łatwe i przyjemne, czyli zawierają wszystkie te elementy, które powinna zawierać dobra muzyka popularna. Jego marsz "Parada ołowianych żołnierzyków" jest ponadczasowy i znakomicie wykorzystany przez światowe kino. Archiwum
Był znanym kompozytorem, miał żydowskie pochodzenie, ale uważał się za Niemca, mało tego próbował włączyć się w działania nazistów. Zmarł w zapomnieniu. Leon Jessel - autor licznych operetek, rodem ze Szczecina.

Leon Jessel dzieciństwo i młodość spędził w naszym mieście. Urodził się 22 stycznia 1871 roku w Szczecinie, w niemieckiej rodzinie kupieckiej pochodzenia żydowskiego. Jego ojciec, Samuel (1839-1915), pochodził z Poznania, skąd wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie po pewnym czasie ożenił się z Amerykanką Mary Brock (1849-1922) z Nowego Jorku. Po powrocie do Niemiec, małżeństwo Jesselów zamieszkało w Szczecinie przy Hohenzollernstrasse 72 (obecnie Krzywoustego), a później w kamienicy na trzecim piętrze przy przy Burscherstrasse 49 (obecnie Władysława Łokietka). W Szczecinie przyszły na świat dzieci Jesselów, Leon (1871) i Erna (1872).

- W wieku 17 lat ukończył naukę w Marienstifts-Gymnasium (Gimnazium Mariackie) i zgodnie z zamierzeniami rodziców rozpoczął pracę w handlu - mówi Andrzej Androchowicz, autor licznych artykułów z dziedziny filmu, teatru i muzyki, a także prac popularno-naukowych, miłośnik starego Szczecina. - Obdarzony dużym talentem muzycznym, dość szybko porzucił kupiectwo. W latach 1888-1891 uczył się prywatnie podstaw kompozycji i gry na instrumentach u kilku szczecińskich muzyków. Pierwszych lekcji udzielał mu organista Hermann Rowe. Później jego nauczycielami byli Carl Pohl i dyrektor muzyczny Szczecina (Stadt Musikdirektor), Carl Adolf Lorenz.

Kariera muzyczna

W 1892 roku rozpoczął działalność artystyczną poza Szczecinem. Pracował jako korepetytor w Stadttheater (Teatr Miejski) w Gelsenkirchen i Sommertheater (Teatr Letni) w Bielefeld. Jesienią tego roku został kapelmistrzem w Teatrze Miejskim w Mülheim. W 1894 roku wystąpił z gminy żydowskiej w Celle, ochrzcił się i przeszedł na wiarę ewangelicką. W tym samym roku ożenił się ze sprzedawczynią, Klarą Grunewald (Clara Auguste Luise 1868-1951). Z tego związku 13 maja 1909 roku w Lubece przyszła na świat ich jedyna córka, Eva Maria Elisabeth. W następnych latach pracował jako chórmistrz, dyrygent, dyrektor muzyczny w wielu miastach niemieckich, m.in. w Freibergu w Saksonii, Padebornie, Kilonii i Chemnitz. Okazjonalnie koncertował także w rodzinnym Szczecinie.

Najsłynniejsze dzieło

W 1917 roku napisał "Dziewczę ze Szwarcwaldu" (Das Schwarzwaldmädel), operetkę, która zapewniła mu poczesne miejsce wśród kompozytorów tzw. lżejszej muzy.

Operetka zagościła również na ekranach kin w 1933 i 1950 roku. Ten ostatni był reklamowany jako pierwszy niemiecki film kolorowy po drugiej wojnie światowej.

- W głównej roli wystąpiła w nim Sonja Ziemann, która była żoną Marka Hłaski - mówi Andrzej Androchowicz. - Partnerował jej m. in. Paul Hörbiger, znany aktor, który występował w kryminale "Trzeci człowiek" według scenariusza Orsona Wellesa.

Kompozytor mimo swego żydowskiego pochodzenia czuł się Niemcem. Wielokrotnie dawał temu wyraz. W 1920 roku skomponował Hindenburg-Marsch. Nieco później marsz "Niech żyje niemiecka ojczyzna" o mocno nacjonalistycznej wymowie.

Nie stronił od nazistów

- Gauleiterowi Berlina Josephowi Goebbelsowi zaproponował swoją pieśń "Bądź dumny, że jesteś Niemcem" na hymn partii narodowosocjalistycznej - mówi pan Andrzej. - W 1932 roku zadedykował marsz "Jutrzenka" przywódcy włoskich faszystów, Benito Mussoliniemu. Po dojściu Hitlera do władzy starał się o przyjęcie do Związku Bojowników Niemieckiej Kultury (Kammpfbund für Deutsche Kultur). Wniosek ten jednak odrzucono. W marcu 1933 roku żona kompozytora, Anna, wstąpiła za jego aprobatą do NSDAP.

Mimo swoich narodowych przekonań i poparcia dla nowego porządku politycznego, z czasem kompozytor zaczął odczuwać szykany z powodu pochodzenia. Choć w 1933 roku sfilmowano "Dziewczę ze Szwarcwaldu", a także wydano z tej okazji okolicznościowy znaczek pocztowy, to niedługo potem całkowicie zakazano wykonywania utworów Jessela. W 1936 roku premiera najnowszej operetki, "Złoty młyn" mogła się odbyć poza granicami Niemiec, w Olten w Szwajcarii. W 1937 roku wprowadzono w Niemczech zakaz zarówno wystawiania utworów scenicznych, jak i nagrywania płyt żydowskich kompozytorów. Restrykcje te objęły także Jessela. W tym samym roku pozbawiono go członkostwa w Związku Kompozytorów Izby Muzycznej Rzeszy (Fachschaft Komponisten der Reichmusikkammer). Dużo wcześniej, bo już na przełomie 1933 i 1934 roku, władze NSDAP od jego żony Anny zażądały rozwodu z Żydem. Za odmowę, 15 stycznia 1934 roku na wniosek Najwyższego Sądu Partyjnego NSDAP wykluczono ją z partii.

Osadzony w więzieniu

W przeciwieństwie do wielu niemieckich kompozytorów żydowskiego pochodzenia, którzy przed grożącymi im prześladowaniami najczęściej emigrowali do USA, Jessel pozostał w kraju. Coraz bardziej był jednak świadom sytuacji swoich współziomków w Niemczech. Mimo złego stanu zdrowia, 15 grudnia 1941 roku został osadzony w więzieniu, w piwnicach Prezydium Policji, przy Alexanderplatz w Berlinie.

Ciężko chory, 2 stycznia został przeniesiony na oddział szpitalny więzienia. Zmarł 4 stycznia 1942 roku, prawdopodobnie w szpitalu żydowskim w Berlinie. Jego grób znajduje się na berlińskim cmentarzu Wilmersdorf przy Berlinerstrasse 81-103.

W 1985 roku jeden z placów Berlina nazwano imieniem kompozytora.

Przyjdź i zobacz kamienicę kompozytora

21 czerwca o godz.17 przy ulicy Krzywoustego 72 odbędzie się odsłonięcie tablicy na kamienicy, w której mieszkał Leon Jessel. Muzyk mieszkał na trzecim piętrze budynku, w latach 1886-1888 była to wówczas Hohenzollernstra 72. Tablica będzie odsłonięta w ramach szlaku "Niezwykli szczecinianie i ich kamienice".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński