Goście zaczęli dosyć nietypowo, bo z dwoma zawodnikami, którzy dobrze czują się z piłką w rękach (Dustin Ware i Jakov Mustapić), a miejsce w pierwszej piątce stracił Thomas Davis. Początek był obiecujący, bo King grał twardo i skutecznie. Przytrafił się jednak fragment 4 minut bez punktów i wówczas Stelmet przejął kontrolę nad meczem. W największym gazie był Tony Meier, który rzucił 12 punktów. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 24:16, a Wilki Morskie pudłowały proste rzuty spod kosza.
Trener Mindaugas Budzinauskas był bardzo niezadowolony i musiał coś zmienić, dlatego od początku drugiej kwarty na parkiecie pojawili się Mateusz Bartosz i Maciej Kucharek, który w tym sezonie dostaje mało minut. Nic to nie dało, bo akcje Kinga opierały się głównie na indywidualnych akcjach, a zielonogórzanie grali dużo bardziej zespołowo i już do przerwy mieli 17 asyst. W pewnych momentach przewaga Stelmetu osiągała 20 punktów. Po dwóch kwartach gospodarze prowadzili 53:38.
Po zmianie stron początek trzeciej kwarty dawał nadzieje na odrobienie strat, ale Stelmet zareagował bardzo szybko. Straty Kinga szybko były zamieniane na punkty, uruchomieni zostali strzelcy, a pod obręczami dominował Drew Gordon. Wilki Morskie rotowały składem, ale to niewiele wnosiło, bo przewaga zielonogórzan była bardzo duża. Na 10 minut przed końcem goście przegrywali 60:83 i trzecia porażka z rzędu powoli stawała się faktem.
Podkoszowi Stelmetu byli dużo szybsi i zwrotniejsi, dlatego duże problemy po obu stronach parkietu miał Ben McCauley. W efekcie na czwórce i piątce w Kingu grali Cleveland Melvin i Mateusz Bartosz. Przyjezdni walczyli do samego końca, ale tego dnia Stelmet był po prostu za mocny, grał cierpliwie i skutecznie. Ostatecznie gospodarze udzielili gościom srogiej lekcji koszykówki i wygrali 108:85.
Dla Wilków Morskich to trzecia porażka z rzędu i jest to bardzo zły prognostyk przed najbliższymi tygodniami, ponieważ niedługo Kingowi przyjdzie zmierzyć się z Anwilem Włocławek i Arką Gdynia, kandydatami do medalu.
Szczeciński zespół ma teraz trochę dłuższą przerwę, bo najbliższy mecz rozegra 1 grudnia we własnej hali z HydroTruckiem Radom, który niedawno wygrał z Anwilem Włocławek.
Stelmet Zielona Góra – King Szczecin 108:85 (24:16, 29:22, 30:22, 25:25)
King: Melvin 14, Davis 14, Kikowski 13, McCauley 12, Bartosz 9, Mustapić 6, Ware 5, Wilczek 4, Kucharek 4, Łapeta 4.
Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?