W sobotę pisaliśmy o chirurgu Robercie Grabowskim, który pozostaje dyrektorem szpitala, mimo iż jest skazany za wystawianie lewych zwolnień lekarskich oraz sfabrykowanie dokumentacji medycznej dla adwokata, który chciał uniknąć odpowiedzialności karnej. Robert Grabowski dostał 3,5 roku więzienia w zawieszeniu na 7 lat. Gorzowski sąd zasądził też, że musi zapłacić ponad 100 tys. zł grzywny, świadczeń na cel społeczny i kosztów sądowych.
Wyrok się uprawomocnił, ale Andrzej Potyra, starosta myśliborski nie odwołał dyrektora ze stanowiska. Twierdził, że ekspertyzy prawne, które otrzymał, nie wskazują, by to było konieczne. Zarzuty stawiane dyrektorowi nie były zaś poważne. Najważniejsze miało być jednak dla starosty dobro szpitala. Andrzej Potyra obawia się, że nie znajdzie nikogo, kto by mógł zastąpić Grabowskiego. Sam dyrektor nie chce zrezygnować z funkcji.
Po naszym artykule rozgorzała dyskusja na forum internetowym "Głosu". Zamieszczono już ponad 50 komentarzy.
- Panie starosto, czy pan nie ma podstawowego poczucia sprawiedliwości... "zarzuty nie były poważne (!!!??)", "mogę nie znaleźć następcy na to miejsce..." A może by pan tak spróbował!!!! - pisze Czytelnik o nicku "Cormac". - Znaczy to dokładnie tyle, że popiera pan przestępców w gronie swoich współpracowników i do tego zarządzających ludźmi i... będących odpowiedzialnymi za zdrowie innych. Lekarz to przecież zawód społecznego zaufania - nie wszyscy będą chcieli się leczyć u przestępcy. Za takie podejście powinien pan zostać wyrzucony z posady w tempie ekspresowym razem z tym pana dyrektorem!!! Proponuję chwilę refleksji i zmianę decyzji!!! A tak w ogóle, kto może odwołać starostę???
- Przecież jest tylu młodych ludzi w kraju, mądrych, wykształconych, którzy świetnie sobie poradzą z tak miernym szpitalem w Dębnie, bo jedyne co im dobrze wychodzi to dbanie o obiekt leżący naprzeciwko szpitala, aby się szybko zapełniał, wiem coś o tym, bo tam był leczony a właściwie nieleczony mój teść - dodaje inny Czytelnik, występujący pod pseudonimem "wacuś".
"reksio" zaś pisze: "Nie ma ludzi niezastąpionych (...) jeśli dyrektor jest dobrym lekarzem, to niech się zajmie leczeniem. A na stanowisku dyrektora absolutnie nieprzyzwoite byłoby go zostawić". - Pada też propozycja: - "Zwolennicy łapówkarza i łapówkarstwa niech postawią w Myśliborzu przed starostwem kapliczkę. W środku... no kto? Cudowny uzdrowiciel szpitala w Dębnie".
Są i obrońcy dyrektora. - Ludzie, ten gość rozbił układ iście mafijny (doktorów to dotyczy) w naszym szpitalu. Wszyscy na ten cud czekaliśmy od lat wielu i dlatego tak mocno jest atakowany - pisze "Gość".
"Goofy" zaś dodaje: "Słyszałem, że dyrektor z własnych prywatnych pieniędzy sponsoruje część szpitalnego sprzętu, żeby NFZ odciążać, takich lekarzy nam trzeba a nie jak tamtych 2ch (...) I pokażcie mi lekarza, który w tym zapyziałym dębienku nie bierze za zwolnienia".
Z tym stanowiskiem nie zgadza się inna osoba o tym samym nicku: "Pan starosta twierdzi, że pacjenci są bezpieczni i tutaj się myli, bo pacjenci nie są zadowoleni z usług jakie teraz świadczą lekarze i proszę takich rzeczy nie opowiadać, bo nie był pan pacjentem tego szpitala. A mówienie, że dyrektor za własne pieniądze kupuje sprzęt to chyba kpina. A jaki dobry dyrektor! A dlaczego? Bo jak żadnemu dyrektorowi starostwo pomaga i finansuje zakupy z funduszy starostwa czy też z środków Unii Europejskiej. Proszę przestać mówić, że to dyrektor tak dobrze rządzi. A chętnych do usłyszenia jak starosta popiera wszystkie wnioski pana dyrektora zapraszam na radę powiatu".
Po naszym artykule starosta myśliborski poinformował nas, że wystąpił do Rady Społecznej przy szpitalu w Dębnie o opinię w sprawie dyrektora. Obiecano nam też, że jutro wypowie się na ten temat wojewoda.
Wszystkie wypowiedzi na ten temat znajdziesz na naszym forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
