Przesłuchanie Marcina Sowińskiego miało się odbyć w ubiegłą środę. Lekarz wprawdzie zgłosił się do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, ale nie zeznawał, bo odmówił włożenia maseczki ochronnej zakrywającej nos i usta.
- Mam zaświadczenie medyczne, które zwalnia mnie z obowiązku noszenia maseczki. Nie mogę jej nie nosić ze względu na stan zdrowia - zapewnia Marcin Sowiński.
Wezwany na przesłuchanie twierdzi, że został wyproszony z siedziby Okręgowej Izby Lekarskiej. Zapewnia, że miał w środę zeznawać jako świadek.
- Ale wciąż nie wiem, w jakiej sprawie - denerwuje się.
Po opuszczeniu siedziby szczecińskiej OIL Marcin Sowiński wezwał policję na ul. Wieniawskiego. Chwilę później złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Nie respektuje się zaświadczenia lekarskiego, uniemożliwia mi się złożenie wyjaśnień i nawet nie wytłumaczy, w jakim celu zostałem wezwany na przesłuchanie - powiedział lekarz.
Sowiński przyznaje, że domyśla się o co chodzi (pisaliśmy o tym w "Głosie Szczecińskim"). Przypomnijmy, że działający przy OIL w Szczecinie Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej od listopada 2021 r. prowadzi postępowanie w sprawie publikowania przez lekarza na portalach społecznościowych treści propagujących poglądy antynaukowe. Poza tym osobną skargę i materiały, które dotyczą działalności publicznej lekarza złożył Łukasz Tyszler, dyrektor szpitala w szczecińskich Zdrojach. Dokumenty przekazane przez szefa zoz-u, odnoszą się do protestu przed szpitalem, który na początku lutego zorganizował Marcin Sowiński, jako szef Stowarzyszenia Opieki Zdrowia - Medycy Nadziei (oraz Ruch Społeczny Wolni Zjednoczeni Zachodniopomorskie).
Kilkunastu członków i sympatyków obu organizacji, protestowało wtedy przeciwko "segregacji sanitarnej i prześladowaniom niezaszczepionych pracowników placówki". Marcin Sowiński uznał, że komunikat dyrekcji przypominający pracownikom zoz-u o wprowadzonym przez Ministerstwo Zdrowia obowiązku szczepień przeciwko COVID-19 jest przymuszaniem pracowników szpitala do szczepień.
Jak się dowiedzieliśmy, dyrektor Tyszler złożył też w szczecińskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące zakłócania spokoju i porządku publicznego przez protestujących. Zdaniem władz placówki, manifestacja była bowiem nielegalna. A hasła padające z ust jej organizatorów, nieprawdziwe.
Szef Stowarzyszenia zaprzecza, że jest antyszczepionkowcem. Podkreśla, że docenia znaczenie szczepionek, ale walczy o wolność wyboru.
- A poglądy, które udostępniam w internecie są poglądami naukowymi, tylko innymi niż te oficjalnie obowiązujące.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?