Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legii zabrakło skuteczności i koncentracji w obronie. Wojskowi znów muszą gonić lidera

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Pogoń - Legia
Pogoń - Legia Andrzej Szkocki / Polska Press
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa gładko przegrała w Szczecinie z Pogonią 1:3. Dzięki trzem punktom Portowcy wrócili na pozycję lidera tabeli. Wojskowi znów znaleźli się w grupie pościgowej.

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Seria zwycięstw Legii Warszawa zatrzymała się na pięciu spotkaniach: z Lechem (2:1), Wisłą Kraków (7:0), Widzewem w Pucharze Polski (3:2), Arką (1:0) i Górnikiem (5:1). W sobotę katem Wojskowych została Pogoń Szczecin. I to po raz drugi w tym sezonie. W 1. kolejce Portowcy wygrali 2:1 przy Łazienkowskiej. Tym razem, przy własnej publiczności, zwyciężyli 3:1.

Pretensje legioniści mogą mieć przede wszystkim do siebie. Pierwsza bramka padła po błędzie Mateusza Wieteski, który poślizgnął się w polu karnym i nie zdołał powstrzymać Adama Buksy przed oddaniem celnego strzału. W drugiej połowie Igor Lewczuk do spółki z Arturem Jędrzejczykiem nie upilnował Srdjana Spiridonovicia, który wyprzedził stoperów stołecznej drużyny i fantastycznym lobem pokonał Radosława Majeckiego. „Jędza” sprokurował też rzut karny, który wykorzysta Buksa. Wicemistrzowie Polski potrafili odpowiedzieć tylko bramką Jarosława Niezgody w końcówce.

- Nie był to dla nas udany mecz. Wiedzieliśmy, że gramy z dobrą i ofensywnie usposobioną drużyną. Mimo to w poprzednich spotkaniach nasza gra defensywna była na tyle dobra, że oczekiwaliśmy więcej. Popełniliśmy zbyt wiele błędów. Nie policzyłem, ile mieliśmy sytuacji strzeleckich, ale podejrzewam, że nie mniej niż w meczu z Górnikiem - podkreślał Aleksandar Vuković.

- Piłka nożna uczy pokory. Nadal musimy dążyć do tego, żeby się rozwijać i grać jeszcze lepiej. Mówienie, że po takiej serii zwycięstw będzie inaczej niż trudno, jest błędem. To oszukiwanie samego siebie. Za nami mecz, który mógł się potoczyć inaczej. Aby wygrywać trzeba jednak grać skuteczniej i lepiej w defensywie - dodał szkoleniowiec Legii.

Słabszą dyspozycję w defensywie „Vuko” może tłumaczyć wymuszonymi zmianami. Michał Karbownik przez tydzień rozegrał trzy pełne mecze w młodzieżowej reprezentacji Polski, na lewej obronie zastąpił go Jędrzejczyk. Z prawej strony zagrał Marko Vesović, który po powrocie ze zgrupowania kadry Czarnogóry odbył tylko jeden trening z drużyną. Z kolei dobrze spisujący się ostatnio w środku pola Domagoj Antolić przed meczem doznał lekkiego urazu. Vuković nie ryzykował i Chorwat znalazł się poza kadrą meczową. Zastąpił go Walerian Gwilia, który w defensywie nie radził sobie tak dobrze jak „Antola”.

Błędy w obronie nie byłyby tak kosztowne, gdyby legioniści pokazali lepszą skuteczność. Z 15. strzałów na bramkę Pogoni (gospodarze oddali 10.) celnych było tylko sześć (u piłkarzy ze Szczecina siedem).

Dzięki zwycięstwu z Legią Pogoń powróciła na pozycję lidera tabeli PKO Ekstraklasy.

- To wspaniałe zwycięstwo i szczęśliwy dzień dla naszych kibiców, drużyny i dla całego Szczecina. Byliśmy lepszym zespołem i zasłużyliśmy na trzy punkty. Możemy być dumni z naszej drużyny - cieszył się po meczu Kosta Runjaić.

Legioniści z kolei znów będą musieli gonić lidera. W sobotę zagrają przy Łazienkowskiej z Koroną Kielce, która wydostała się ze strefy spadkowej po sobotnim zwycięstwie z Rakowem Częstochowa. Za dwa tygodnie Wojskowych czeka wyjazd do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Czy w sezonie 2019/20 Legia odzyska mistrzostwo Polski?

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Legii zabrakło skuteczności i koncentracji w obronie. Wojskowi znów muszą gonić lidera - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński