W środę wieczór Legia Warszawa mogła już świętować tytuł mistrzowski. Przesądził o tym remis Rakowa. Częstochowianie przy okazji nie wypracowali sobie psychologicznej przewagi nad Pogonią w walce o 2. miejsce. Kluby zrównały się punktami. Ale w niedzielę Raków zagra w finale Puchar Polski i... kibicuje mu kilka klubów. Jeśli wygra, to 4. miejsce w lidze da przepustkę do europejskiego pucharu. Warta Poznań też jest w tej grze i jest to ogromna niespodzianka, bo beniaminek typowany był do spadku.
- Jesteśmy w gotowości bojowej. Będziemy walczyć o trzy punkty - zapowiada trener Piotr Tworek.
A pomóc ma w tym m.in. wypożyczony z Pogoni Maciej Żurawski. - Fantastyczny chłopak. Może taktycznie powinienem powiedzieć, że jest słaby, bo byłaby szansa, aby został u nas na kolejny sezon - dodaje szkoleniowiec.
W Pogoni też dobry nastrój. Porażka w Mielcu to klasyczny wypadek przy pracy, a teraz drużynie powinien już pomóc lider obrony Benedikt Zech. Austriak i Hubert Matynia wrócili do treningów. Zagra też Kacper Kozłowski, który ostatnio pauzował za żółte kartki.
Pogoń sytuację w tabeli zna. Wie, że musi wygrać, by zyskać choćby psychologiczną przewagę nad Rakowem. Sobotni mecz o godz. 17.30 w Szczecinie. Jeszcze bez kibiców.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?