Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legenda brytyjskiej muzyki w filharmonii w Szczecinie. Przed nami koncert Red Box

Agata Maksymiuk
Agata Maksymiuk
materiały prasowe
Grupa Red Box powstała na początku lat 80 i wielokrotnie podbijała światowe listy przebojów w tym UK Top Ten, m.in. utworami "Lean on Me", "Chenko" czy "For America". Teraz zagra w Szczecinie. Koncert już 14.06. w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Przed występem udało nam się porozmawiać z liderem grupy Simonem Toulsonem-Clarkiem.

Wracacie do Polski po przerwie, w tym pandemicznej przerwie. To wymagający powrót czy przeciwnie - łatwiejszy?

- To trochę dziwne, ale jest w tym coś i wymagającego, i łatwego (uśmiech). Na pewno to wspaniałe znów móc grać muzykę z moimi najlepszymi przyjaciółmi. Każdy powrót na scenę jest niesamowitym doświadczeniem, jeśli zespół cieszy się swoim towarzystwem. A jeśli o nas chodzi mamy niesamowite szczęście, że tak właśnie jest. Chociaż dodam też, że to było trochę “straszne” wystąpić przed publicznością na żywo pierwszy raz po trzech latach. Ale myślę, że jak tylko zaczniemy występować regularnie ten strach minie.

Jak wygląda wasz trasa koncertowa? Albo inaczej - jak to jest być członkiem waszego zespołu w trasie koncertowej?

- To bardzo radosny czas, ponieważ to świetna sprawa grać w zespole kiedy wszyscy są u szczytu swojej formy. Ale jednocześnie to też ciężka praca i nigdy nie wystarczająca ilość snu! Między występami próbuję dać odpocząć mojemu głosowi, to dość skomplikowane, kiedy wszyscy chcą z tobą wtedy rozmawiać - w hotelu, w busie, a nawet… w męskiej toalecie (śmiech).

Nie tak dawno wydaliście kolejny album - co was zainspirowało?

- Po prostu, dobra zabawa płynąca ze wspólnego tworzenia muzyki. Składam album, dopiero kiedy napisane piosenki naprawdę mi się spodobają. W innym wypadku czekam, aż tak się stanie. Nie piszę piosenek, bo potrzebuję wydać kolejną płytę. Wydaję płytę, bo mam nowe kawałki, które potrzebuję nagrać.

Michał, jeden z waszych muzyków pochodzi z Polski. Nasz kraj musi was przyciągać (uśmiech). Jak zaczęła się ta współpraca?

- Michał to bardzo ważny członek zespołu, ponieważ potrafi przetłumaczyć polskie menu (śmiech). Ale na poważnie, jest bardzo ważny dla Red Box, gra na gitarze, perkusji, klawiszach - stał się głównym członkiem bandu.
Spotkaliśmy się kilka lat temu, kiedy przyjechał do Warszawy zrobić ze mną wywiad po wydaniu albumu “Plenty”. Polubiliśmy się, więc dołączył do naszej trasy jako dziennikarz tworzący reportaż na nasz temat. Tak skończył z nami na scenie z tamburynem w ręku przy jednej piosence, następnej nocy przy dwóch piosenkach, a przy trzeciej zagrał na perkusji i jakby nigdy już nie wrócił do domu (uśmiech).

Czy planujecie niespodzianki na koncert w Szczecińskiej Filharmonii?

- Zagramy kilka piosenek po raz pierwszy na żywo przed publicznością, chciałbym też zachęcić publiczność do wspólnego śpiewania.

Nowe piosenki? Czy to oznacza, że myślicie już o nowym albumie? Czy to jeszcze nie ten moment?

- Nigdy nie przestanę pisać nowych piosenek, więc prawdopodobnie moglibyśmy wydać nową płytę nawet jutro (uśmiech). Abo następnego miesiąca czy roku. Zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno chcę przygotować album unplugged z naszymi najlepszymi kawałkami. Myślimy o nagraniu go na żywo.

Zaczynaliście grać jeszcze przed rewolucją Youtuba, TikToka i innymi social mediami, to dla was utrudnienie czy ułatwienie?

- Jedno i drugie! Powinienem przywiązywać do tego więcej uwagi, ale myślę, że to taka kwestia związana z wiekiem. Ja po prostu wolę rozmawiać z ludźmi spotykając ich twarzą w twarz. Nie przepadam za patrzeniem w ekran telefonu kiedy życie mija.

Ludzie dziś wymagają od artystów nowych rzeczy i ciągłego kontaktu. Wy jednak wydajecie się być, gdzieś poza tym wyścigiem…
- Takie zachowanie wydaje mi się trochę desperackie. Choć to zawsze fantastyczna sprawa móc słyszeć, co u fanów Red Box, na których nasza muzyka wywarła wpływ. Ale nie chce opisywać fanom mojego życia i każdego jego szczegółu. Myślę, że oni to rozumieją i podzielają tę opinię - to muzyka jest ważna. Kiedy robimy nową, krzyczymy o tym. W innym przypadku wolę siedzieć cicho. Myślę, że nie mam czegoś ciekawego w zanadrzu do podzielenia się z publicznością każdego dnia.

I na koniec, zdradź czego wam teraz życzyć?

- Zdrowia, spokoju, dobrych przyjaciół i szczęśliwej rodziny.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński