Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wygrał z Fiorentiną! To jednak nie wystarczyło. Kolejorz w piękny sposób pożegnał się z Ligą Konferencji

Jakub Maj
Jakub Maj
Liga Konferencji. Lech Poznań dokonał czegoś niemożliwego. Straty z pierwszego meczu ćwierćfinałowego wydawały się nierealne do odrobienia. We Florencji Kolejorz pokazał charakter i prowadził nawet 3:0, co oznaczało dogrywkę. Fiorentina 12 minut przed końcem spotkania strzeliła gola, który oznaczał awans "Violi" do półfinału. W doliczonym czasie gry gospodarze zdobyli drugą bramkę, która pogrzebała marzenia polskiego zespołu.

Fiorentina - Lech Poznań 2:3 (0:1), wynik dwumeczu - 6:4

Lech stanął przed prawdziwym "Mission Impossible". Wysoka przegrana w Poznaniu sprawiła, że Kolejorz musiał dokonać cudu w rewanżu. Spotkanie we Florencji zaczęło się dla polskiego zespołu wybornie. W 9. minucie po zagraniu z prawej strony Michała Skórasia zgrywał piłkę w polu karnym Kristoffer Velde. Futbolówka dotarła do Afonso Sousy, który technicznym strzałem zaskoczył golkipera Pietro Terracciano!

Oba zespoły atakowały, ale delikatna przewaga gości powoli się zarysowywała. W 27. minucie doszło do pierwszej bardzo dużej kontrowersji. Alan Czerwiński ciągnął Sottila za rękę, a potem jeszcze poprawił nogą. Zawodnik Lecha uniknął drugiej żółtej kartki. Gospodarze byli wściekli na sędziego. Kolejorz od tego momentu mógł grać w dziesiątkę.

Kilka minut później fatalny uraz doznał napastnik Fiorentiny - Gonzalez. Argentyńczyk wszedł w pole karne do wrzutki, ale został zatrzymany uderzeniem łokciem w okolice twarzy przez Murawskiego. Piłkarz "Violi" padł na murawę, a następnie przez przypadek Karlstrom trącił 25-latka korkami w głowę. Polała się krew, dlatego mieliśmy kilka minut przerwy. Sędzia nie podyktował w tej sytuacji rzutu karnego.

W 59. minucie Luka Jović wyszedł sam na sam z bramkarzem Lecha. Filip Bednarek jednak został nogę i obronił tę doskonałą okazję! Golkiper, który był antybohaterem w poprzednim spotkaniu, teraz utrzymał polską ekipę w grze.

W 60. minucie Michał Skóraś został skrobnięty w piszczel w polu karnym Fiorentiny przez Aleksę Terzicia. Arbiter sam podszedł do ekranu, aby sprawdzić całą sytuację. Po chwili sędzia wskazał na jedenastkę. Do strzału podszedł Velde, który podwyższył prowadzenie.

Po chwili było już 3:0 dla Lecha! Jesper Karlstrom z prawej strony mocno dograł piłkę na piąty metr, a Artur Sobiech skierował ją od bramki!

12 minut przed końcem spotkania Fiorentina strzeliła pierwszą bramkę w tym meczu. Rzut wolny, po którym Sottil zebrał drugą piłkę i uderzył bez przyjęcia. Futbolówka wpadła do siatki. Filip Bednarek był bez szans. Niestety nie to była ostatnia bramka tym meczu. W doliczonym czasie gry Castrovilli zadał decydujący cios po prostej stracie Kolejorza. Pomimo tego, że Lech wygrał we Florencji, rezultat dwumeczu to 6:4 dla Fiorentiny. Włoska ekipa zameldowała się w ćwierćfinale.

Na mecz do Florencji przyjechało około 2 tys. fanów Lecha. Kibice od samego początku zaczęli dodawać odwagi swoim piłkarzom. Doping robił tak duże wrażenie, że realizator transmisji bardzo często pokazywał przebitki z sympatykami Kolejorza.

LIGA KONFERENCJI w GOL24

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań wygrał z Fiorentiną! To jednak nie wystarczyło. Kolejorz w piękny sposób pożegnał się z Ligą Konferencji - Gol24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński