Decyzja szefa przychodni, w której praktykowała lekarka wywołała w mieście ogromne poruszenie.
- Nie mogę w to uwierzyć. Ta kobieta to prawdziwy anioł. Ona nie tylko leczyła, ale potrafiła pocieszyć i wesprzeć w trudnych chwilach. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz zajmował się mną ktoś inny - zastrzega Leszek Cieciórski z Gryfic.
Dlatego zawiedziony pacjent razem z całą rodziną postanowił zaprotestować.
- Wypisaliśmy się z przychodni, w której do tej pory pracowała nasza lekarka. Jeśli trzeba będzie razem z innymi mieszkańcami zorganizujemy pikietę - zapowiada oburzony mężczyzna.
Irytacja w mieście jest tym większa, że uwielbiana przez pacjentów lekarka sama utrzymuje chorego męża i troje dzieci.
- Nie możemy pozwolić na to, żeby ta kobieta została bez środków do życia. Będziemy do skutku walczyć o miejsce pracy dla niej - twierdzą gryficzanie.
Na razie masowo zabierają swoje dokumenty z przychodni w której pracowała lekarka. Nowe deklaracje składają w sąsiedniej przychodni. To tam, jak twierdzi nasza laureatka w oczekiwaniu na kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, charytatywnie przyjmuje chorych.
- Zapisanych mamy już około tysiąc nowych pacjentów. Rekord padł w dniu kiedy przyszło aż trzysta osób - mówi Irena Domagalska z Zakładu Opieki Zdrowotnej "Mil - Med".
Magdalena Leśniak z żalem komentuje całą sytuację. Przyznaje, że atmosfera w firmie, w której do niedawna miała kontrakt od dłuższego czasu była napięta.
- Dlatego złożyłam miesięczne wypowiedzenie. W zamian otrzymałam oświadczenie o natychmiastowym rozwiązaniu umowy. I to z mojej winy - opowiada lekarka.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jednym z powodów rozstania z dotychczasowym miejscem pracy miał być zarzut działalności na niekorzyść firmy.
Faktu tego w rozmowie telefonicznej nie chciał potwierdzić właściciel przychodni w której praktykowała doktor Leśniak.
- Przyczyn naszego rozstania jest wiele. Mam świadków na to, że wielokrotnie prowadziłem służbowe rozmowy z panią doktor. Sprawa jest zbyt skomplikowana żeby skomentować ją w kilku zdaniach. Jeżeli lekarka nie zgadza się z wydaną decyzją, może pójść do sądu - oznajmił krótko Waldemar Golisz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?