Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laureatka plebiscytu Głosu na "Lekarza Roku" zwolniona z pracy. Tysiąc pacjentów stanęło za nią murem

Agnieszka Grabarska [email protected]
– Swoimpacjentom oprócz lekarstw bardzo często zalecam uśmiech – mówiła podczas plebiscytowej gali. Na zdjęciu zMariuszem Pietrzakiem, przewodniczącym Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.
– Swoimpacjentom oprócz lekarstw bardzo często zalecam uśmiech – mówiła podczas plebiscytowej gali. Na zdjęciu zMariuszem Pietrzakiem, przewodniczącym Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Fot. Marcin Bielecki
W skomplikowanej sytuacji znalazła się znana i lubiana lekarka z Gryfic. Magdalenie Leśniak kilka tygodni temu Czytelnicy Głosu przyznali zaszczytny tytuł "Lekarza Roku". Chwilę później zwyciężczyni została bez pracy.

Decyzja szefa przychodni, w której praktykowała lekarka wywołała w mieście ogromne poruszenie.

- Nie mogę w to uwierzyć. Ta kobieta to prawdziwy anioł. Ona nie tylko leczyła, ale potrafiła pocieszyć i wesprzeć w trudnych chwilach. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz zajmował się mną ktoś inny - zastrzega Leszek Cieciórski z Gryfic.

Dlatego zawiedziony pacjent razem z całą rodziną postanowił zaprotestować.

- Wypisaliśmy się z przychodni, w której do tej pory pracowała nasza lekarka. Jeśli trzeba będzie razem z innymi mieszkańcami zorganizujemy pikietę - zapowiada oburzony mężczyzna.

Irytacja w mieście jest tym większa, że uwielbiana przez pacjentów lekarka sama utrzymuje chorego męża i troje dzieci.

- Nie możemy pozwolić na to, żeby ta kobieta została bez środków do życia. Będziemy do skutku walczyć o miejsce pracy dla niej - twierdzą gryficzanie.

Na razie masowo zabierają swoje dokumenty z przychodni w której pracowała lekarka. Nowe deklaracje składają w sąsiedniej przychodni. To tam, jak twierdzi nasza laureatka w oczekiwaniu na kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, charytatywnie przyjmuje chorych.

- Zapisanych mamy już około tysiąc nowych pacjentów. Rekord padł w dniu kiedy przyszło aż trzysta osób - mówi Irena Domagalska z Zakładu Opieki Zdrowotnej "Mil - Med".

Magdalena Leśniak z żalem komentuje całą sytuację. Przyznaje, że atmosfera w firmie, w której do niedawna miała kontrakt od dłuższego czasu była napięta.

- Dlatego złożyłam miesięczne wypowiedzenie. W zamian otrzymałam oświadczenie o natychmiastowym rozwiązaniu umowy. I to z mojej winy - opowiada lekarka.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jednym z powodów rozstania z dotychczasowym miejscem pracy miał być zarzut działalności na niekorzyść firmy.

Faktu tego w rozmowie telefonicznej nie chciał potwierdzić właściciel przychodni w której praktykowała doktor Leśniak.

- Przyczyn naszego rozstania jest wiele. Mam świadków na to, że wielokrotnie prowadziłem służbowe rozmowy z panią doktor. Sprawa jest zbyt skomplikowana żeby skomentować ją w kilku zdaniach. Jeżeli lekarka nie zgadza się z wydaną decyzją, może pójść do sądu - oznajmił krótko Waldemar Golisz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński