Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwe mecze bywają trudne - zapowiedź spotkania Chemik Police - PTPS Piła

Rafał Kuliga
Mecz Chemika z PTPS Piła w sobotę o 18. Atakuje Katarzyna Mróz.
Mecz Chemika z PTPS Piła w sobotę o 18. Atakuje Katarzyna Mróz.
W sobotę Chemik Police rozegra drugie spotkanie w Orlen Lidze. Przeciwnikiem beniaminka będzie PTPS Nafta Piła, szósta ekipa poprzedniego sezonu. Początek meczu o godz. 18 w hali przy ulicy Siedleckiej.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że gospodynie powinny spotkanie wygrać. Wystarczy tylko spojrzeć do obozu rywala. W ostatnim meczu ligowym Nafta łatwo uległa Impelowi Wrocław 0:3. Ze stanowiskiem trenerskim pożegnał się Dariusz Luks, który prowadził drużynę stosunkowo krótko.

- My nikogo nie zwalnialiśmy. Rozwiązanie kontraktu nastąpiło za porozumieniem stron - stwierdził zarząd PTPS, zaraz po rozstaniu się ze szkoleniowcem.

W meczu z Chemikiem ekipę przyjezdnych poprowadzi nowy trener - Wiesław Popik, który wcześniej pracował m.in. w Budowlanych Łódź i BKS Bielsko-Biała. Był również asystentem selekcjonera Jerzego Matlaka w reprezentacji Polski. Oprócz zmian na ławce trenerskiej, klub przechodzi również zmiany kadrowe. Drużynę latem pożegnała m.in. Tijana Malesević, liderka z poprzedniego sezonu. PTPS zakontraktował kilka siatkarek młodego pokolenia, które dopiero zaczynają swoją przygodę z profesjonalnym graniem na najwyższym poziomie.

Z kolei wciąż na parkiecie zobaczyć można Irinę Archangielską. Rosjanka z polskim obywatelstwem skończyła 48 lat i nadal zawodowo uprawia sport. Jest najstarszą zawodniczką w Orlen Lidze i chyba trudno będzie ją komukolwiek dogonić. Największą zagadką w drużynie są trzy siatkarki z Ameryki Północnej, które dopiero skończyły grę w klubach uczelnianych i próbują zrobić karierę w Europie. Collen Ward, Rose Kingsley (obie USA) i Tricia Mayba (Kanada) mają imponujące warunki fizyczne, jednak ich forma jest trudna do przewidzenia.

Po polickiej stronie siatki też kilka znaków zapytania. Szczególnie w kwestii zawodniczek, które wyjdą w pierwszej szóstce. Lucie Muhlsteinova czy Maja Ognjenović? Serbska rozgrywająca jest w drużynie od ponad dwóch tygodni i być może to wystarczy, aby znaleźć się w pierwszej szóstce. Tym bardziej, że w meczu z Atomem Trefl Sopot Czeszka grała schematycznie i dość niedokładnie. Drugą niewiadomą jest pozycja atakującej. W poprzednim meczu od pierwszego gwizdka występowała Ana Bjelica. Serbka miała kłopoty ze skończeniem ataku i zmieniła ją Izabela Kowalińska, która dała drużynie wyraźny impuls do zwycięstwa. Przyjezdnych nie można jednak bagatelizować, czego świadomość ma najbardziej doświadczona zawodniczka Chemika.

- W sporcie jest tak, że z potencjalnie słabszą drużyną gra się znacznie gorzej, niż z silniejszą. Podświadomie człowiek dostosowuje się do poziomu rywala i to, co wyćwiczone, wytrenowane, co powinno się grać z zamkniętymi oczami, po prostu nie wychodzi. Naszym zadaniem jest więc nie myśleć za wiele o przeciwniku, a realizować swoje założenia taktyczne - kończy Glinka-Mogentale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński