Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Łamiąc mity i stereotypy robię coś dobrego". Dr Maciej Socha, ginekolog i ordynator z Gdańska jednym z bohaterów w kalendarzu LGBT!

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Dr Maciej Socha – ginekolog-położnik-onkolog, Ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku, Kierownik Katedry Położnictwa Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz jego partner Mateusz Wartęga, również lekarz
Dr Maciej Socha – ginekolog-położnik-onkolog, Ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku, Kierownik Katedry Położnictwa Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz jego partner Mateusz Wartęga, również lekarz FotoMan/Replika
Pozując nago nikogo nie obrażam i nie ujmuje to moim kompetencjom lekarskim, naukowym czy dydaktycznym, podobnie jak moja miłość i związek z Mateuszem - mówi dr Maciej W. Socha, ginekolog, który wystąpił na łamach kalendarza pisma LGBT.

Dr Maciej Socha, ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Św. Wojciecha, jest jednym z bohaterów nowej edycji kalendarza pisma społeczności LGBT Replika. Na zdjęciu pozuje całkowicie nago, wraz ze swoim narzeczonym, również lekarzem, Mateuszem Wartęgą.

- Szczerze mówiąc, to czekałem, aż mnie ktoś o moje nagie zdjęcia z kalendarza w końcu zapyta (śmiech). Bo właśnie po to zostało zrobione - mówi dr Maciej Socha. - Pozując nago nikogo nie obrażam i nie ujmuje to moim kompetencjom lekarskim, naukowym czy dydaktycznym, podobnie jak moja miłość i związek z Mateuszem. Zrobiłem to specjalnie, by taka dyskusja rozgorzała i przyznaję, że jestem zachwycony reakcją ludzi. Słyszałem, że w wielu klinikach uniwersyteckich i oddziałach kalendarz był już oglądany i intensywnie komentowany i to wcześniej, niż ja go otrzymałem.

Zobacz zdjęcia z kalendarza >>>

Maciej Socha podkreśla, że na jego decyzję o udziale w zdjęciach w kalendarzu Repliki wpłynęło kilka czynników. Chodzi między innymi o odpowiedź na pytanie, czy szanowanemu ordynatorowi jednego z największych oddziałów w Polsce, kierownikowi katedry na uniwersytecie medycznym, znanemu lekarzowi specjaliście, wypada wystąpić publicznie nago.

- Jakiś czas temu w Stanach Zjednoczonych wybuchła dyskusja, znana m.in. pod hashtagiem medbikini, na temat tego, czy lekarz, lekarka mogą się pojawić w mediach społecznościowych np. na zdjęciach z wakacji, topless albo w stroju kąpielowym. Lekarka w bikini? Nie do pomyślenia! - śmieje się dr Socha.

- Uznałem, że jako nauczyciel akademicki i lekarz na stanowisku kierowniczym, propozycji sesji do kalendarza nie mogę odrzucić i czuję się wręcz w obowiązku, żeby właśnie osoby na stanowiskach walczyły ze szkodliwymi stereotypami i fobiami. Chcę przełamać pewien sposób myślenia o lekarzach.

- Zdjęcia w kalendarzu to idealny sposób by pokazać, że lekarze też mają życie, też wyjeżdżają na wakacje, że normalną rzeczą jest, że mają piersi, pochwy a nawet penisy. Mają też życie osobiste a partnerem życiowym mężczyzny czasem jest mężczyzna. Zdarza się to nawet ordynatorom, profesorom, znanym lekarzom. W Polsce mamy niewiarygodny problem z nagością, i to był kolejny powód, dla którego zdecydowałem się na zdjęcia. Oczywiście krępowałem się na początku i chciałem, żeby na zdjęciu było widać może tylko kawałek pośladka. Ale… no nieee, nie można tak. Stanąłem normalnie przodem, tak jak mnie Pan Bóg stworzył. Motywacją było także to, że chodziło o kalendarz Repliki, pisma LGBT. U mnie w szpitalu nikt nie ma problemu z tym, że mam partnera, który jest moim narzeczonym.

- Jestem szczęśliwy, że mamy parę lekarzy pozujących nago, Macieja Socha i Mateusza Wartęgę - dodaje Mariusz Kurc, redaktor naczelny Repliki, pisma społeczności LGBT wydającego kalendarze. - Chciałbym, żebyśmy w naszym społeczeństwie odpuścili, przestali być tacy "sztywni", purytańscy w kwestii nagości. Nasze kalendarze nie są erotyczne. Najbardziej śmiałe zdjęcie ukazuje pocałunek dwóch dziewczyn. Natomiast dystans w kwestii nagości jest w Polsce wyraźnie wyczuwalny. Tymczasem chodzi o ludzkie ciało, każdy z nas je ma. Powinniśmy iść w stronę tego, że w ludzkiej nagości nie ma niczego złego. Potrzebny nam jest zdrowy, nie naładowany emocjami stosunek do nagiego, ludzkiego ciała.

Kalendarze Repliki, jak podkreśla Mariusz Kurc, są tworzone przez społeczność LGBT, głównie dla społeczności LGBT. Niemniej mają swoją rolę do spełnienia. Nawiązuje do niej hasło kalendarza "Afiszujemy się".

- To, co jest charakterystyczne dla naszych kalendarzy to to, że występują w nich osoby podpisane z imienia i nazwiska, którzy nie są profesjonalnymi modelami i modelkami. To są ludzie z naszej społeczności, geje i lesbijki, też osoby transpłciowe, czyli szeroko mówiąc LGBT. Nie zależy nam jedynie na pokazaniu piękna nagiego ludzkiego ciała - przedstawiamy też ludzi pozujących w naszych kalendarzach, o każdym bohaterze/każdej bohaterce jest specjalna notka (w tym roku Replika wydała po raz pierwszy dwa oddzielne kalendarze – z mężczyznami i kobietami). Oczywiście orientacja seksualna, tożsamość płciowa mają również znaczenie - kalendarze mają przyczyniać się do większej widoczności ludzi LGBT. One są stworzone przez ludzi LGBT, głównie dla społeczności LGBT, ale nie tylko. Każdy odbiorca, także osoby heteroseksualne, mogą się tymi kalendarzami cieszyć.

W poprzednich edycjach kalendarza wystąpili m. in. tancerz i choreograf Michał Piróg, aktor Jacek Poniedziałek.

- Zgodziłem się, bo spodobał mi się ten projekt robiony na przekór ponurym czasom, w których teraz żyjemy. Nie możemy dać się zaszczuć - mówił "Replice" Jacek Poniedziałek.

- Niestety, homofobia i transfobia w Polsce przybrały na rozmiarach. To cenne, że jest grupa osób naszej społeczności, która nie chce dać się zastraszyć homofobom, nie da się wtłoczyć z powrotem do szafy, nie chce udawać, że nie istniejemy. Wręcz przeciwnie, będziemy sobą - mówi Kurc. - Zgodnie z hasłem kalendarza będziemy się afiszować. Mówimy "nie" temu, że usiłuje się nas siłą ukrywać. Uważamy, że nasza seksualność jest tak samo w porządku jak osób hetero. Pomimo tej straszliwej sytuacji ludzi LGBT w Polsce, tej nagonki, nie damy się zastraszyć. Przyszedł taki czas, że mieszkańcy Polski opowiadają się po jednej ze stron - albo homofobicznej, albo przyjaznej LGBT. Stosunek do kalendarzy jest częścią tej polaryzacji występującej, niestety, w polskim społeczeństwie.

Mariusz Kurc podkreśla, że nie słyszał o przypadkach np. wyrzucenia z pracy osób występujących w kalendarzach Repliki.

- Jest za to hejt. Gdy rok temu Michał Piróg pochwalił się w mediach społecznościowych, że jest chłopakiem z kalendarza Repliki, portale plotkarskie o tym napisały, to wylało się na niego morze nienawiści. Akurat Michał Piróg jest do niego przyzwyczajony. Zresztą, cała społeczność LGBT w Polsce musi mieć grubą skórę, by wytrzymać tę nienawiść, która jest kierowana w naszą stronę. Jednak bohaterowie zarówno poprzednich edycji naszego kalendarza, jak i obecnych kalendarzy, mówią przede wszystkim o bardzo dużej ilości gratulacji, pozytywnych sygnałów. Cieszą się, że jest w Polsce duża grupa ludzi gotowa rzucić rękawicę polskiej homofobii. Są podbudowani. I nie żałują sesji do kalendarza - podkreśla redaktor Kurc.

- Nie życzyłbym sobie, by ze strony moich pracodawców, w sprawie sesji do kalendarza padły jakieś komentarze. Zdjęcie, które zrobiliśmy nie jest pornograficzne, ani nawet erotyczne. Ono przedstawia nagość, coś normalnego. Zdziwiłbym się, gdyby w środowisku lekarskim nagi mężczyzna wzbudził poruszenie, negatywne emocje. Gdyby ktoś postanowił mnie wyrzucić z pracy za zdjęcia do kalendarza to zapewniam, że homomęczennikiem byłbym jeszcze lepszym niż lekarzem - żartuje dr Maciej Socha. - Co budujące, to bardzo wspierająca reakcja dyrektora szpitala i Pani dziekan, którzy są moimi przełożonymi. Niemniej wiem, że może wytworzyć się wokół tego zdjęcia atmosfera sensacji i poczucie skandalu.

Uważam jednak, że kontrowersyjne sytuacje zmuszają ludzi do przemyśleń, do zastanowienia się nad tym, że my, lekarze, nauczyciele akademiccy, niezależnie od zajmowanego stanowiska, jesteśmy normalnymi ludźmi. Myślę, że moja pozycja i sukcesy wręcz zobowiązują do tego by nie kryć się za nimi i nie być "niewidzialnym". Uważam, że robię coś dobrego i jestem przekonany, że cała ta dyskusja przełamie mity i stereotypy myślenia o osobach pracujących w zawodach zaufania publicznego.

Dr Maciej Socha – ginekolog-położnik-onkolog, Ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku, Kierownik Katedry Położnictwa Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz jego partner Mateusz Wartęga, również lekarz

"Łamiąc mity i stereotypy robię coś dobrego". Dr Maciej Soch...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński