Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łączenie szkół w Szczecinie: Wciąż walczą o dzieci

Małgorzata Klimczak [email protected]
Na spotkaniu z radnymi nauczyciele i rodzice uczniów z SP 54 i SP 64 wyrażali swoje wątpliwości i uwagi dotyczącepołączenia tych szkół.
Na spotkaniu z radnymi nauczyciele i rodzice uczniów z SP 54 i SP 64 wyrażali swoje wątpliwości i uwagi dotyczącepołączenia tych szkół. Andrzej Szkocki
Radni dyskutowali o połączeniu SP 54 i SP 64, a prezydent spotkał się z rodzicami i nauczycielami Gimnazjów nr 3 i 8. Było gorąco.

Według planu magistratu, dwie podstawówki mają zostać połączone w jedną, a gimnazja - w jedno gimnazjum.

Wiceprezydent Krzysztof Soska we wtorek rozpoczął wizyty w szkołach, w których mają nastąpić zmiany. Zaczął od popularnego "Maciusia", czyli SP 54 przy ul. Obrońców Stalingradu i SP 64 przy ul. Rayskiego. Tam spotkał się z radami pedagogicznymi i radami rodziców obu szkół. W środę na ten temat dyskutowano podczas obrad komisji ds. edukacji.

- O likwidacji SP 54 mówi się od kilku lat. Moglibyśmy rozparcelować dzieci do różnych podstawówek, ale zafundowalibyśmy dzieciom duży stres. Dlatego chcemy przenieść całe klasy wraz z nauczycielami - mówił Krzysztof Soska. Dyrektorki obu szkół wydają się być przekonane do tego pomysłu, chociaż mają swoje uwagi.

- Trudno nam się pogodzić z tym, że po 50 latach zniknie z mapy nasza szkoła - mówi Barbara Matczak, dyrektor SP 64. - Mamy propozycję, żeby połączyć numer szkoły 64 z imieniem Janusza Korczaka, które nosi SP 54. Na pewno połączenie nie będzie łatwe ani dla pracowników, ani dla uczniów. Już się zastanawiamy z koleżankami jak ten proces dzieciom ułatwić.

- Uważam, że problemów będzie mnóstwo, ale można je rozwiązać - mówi Iwona Bogus, dyrektor SP 54. - Najważniejsi są ludzie, bo szkoła to nie tylko budynek. Połączenie szkół ma przynieść korzyści finansowe. W tej chwili koszty utrzymania jednego ucznia w SP 54 wynoszą 9642 zł, a w SP 64 - 7008 zł. Po połączeniu koszt ten - według symulacji -wyniósłby 7754 zł. SP 54 ma 300 uczniów, SP 64 - 400. Nauczyciele wyrazili obawę, czy lekcje nie będą trwały do zbyt późnych godzin.

- Czas lekcji wydłuży się, ale ostatnie zajęcia kończyłyby się parę minut po godzinie 16 - twierdzi Elżbieta Masojć, dyrektor wydziału oświaty.

Po południu prezydent pojawił się w Gimnazjum nr 3 przy ul. Malczewskiego i Gimnazjum nr 8 przy ul. Dubois, które mają po połączeniu funkcjonować w budynku przy Dubois. W tym pierwszym gimnazjum rodzice walczą o pozostanie w obecnym miejscu odkąd dowiedzieli się o planach wydziału oświaty.

- Chcemy, żeby władze miasta w końcu zaczęły nas traktować poważnie, bo na razie mamy wrażenie, że nikt nie słucha naszych argumentów - mówi Jolanta Świerzyńska z Rady Rodziców Gimnazjum nr 3. - Zadaliśmy mnóstwo pytań, na które nie dostaliśmy odpowiedzi. Tłumaczymy, że to absurd przenosić większą szkołę do mniejszej, marnować naszą bazę dydaktyczną, nasze tradycje. Jeżeli spotkanie nic nowego nie wniesie, to będziemy dalej walczyć. Walczymy w imieniu naszych dzieci. Dzisiaj prezydent odwiedzi Szkołę Podstawową nr 12 i Gimnazjum nr 15 w Podjuchach, które mają stworzyć Zespół Szkół nr 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński