Kwiecień prawdy

Rywal naszych siatkarek został wyłoniony dopiero po ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Nie wiadomo dlaczego Polski Związek Piłki Siatkowej nie nakazał rozegrania wszystkich meczów ostatniej kolejki w tym samym terminie. Ba! AZS Poznań grał ze Stalą Bielsko-Biała dopiero w niedzielę, gdy wiedział już, jaki wynik jest mu potrzebny do pewnego utrzymania się. Z drugiej strony - mecz sędziowali arbitrzy z... Wrocławia. A przecież z Gwardią Wrocław AZS walczył o wymarzone ósme miejsce...

Na szczęście duch sportu zwyciężył. Stal, choć już o nic nie walczyła pokonała w Poznaniu AZS 3:0 i skazała go na baraże z Piastem Szczecin. Czy to wygodny rywal dla naszego zespołu. Trener Jerzy Taczała uważa, że są plusy i minusy - na pewno AZS ma zdecydowanie lepsze środkowe niż Piast. Z kolei atakujące i przyjmujące chyba lepsze są w Piaście.

Kto kogo odrzuci od siatki

Jak w poznańskim środowisku przyjęto konieczność gry w barażach z Piastem? - "Teraz przyjdzie akademiczkom toczyć ciężkie boje z Piastem Szczecin - napisano na stronie internetowej poznańskiego klubu. - Piast to nie ten sam zespół z początku rozgrywek. Okrzepł i ograł się w lidze, co pokazały ostatnie mecze z Muszynianką Muszyna, czy z Gwardią Wrocław. Teraz gra zaczyna się niejako od nowa i nikt nie zamierza tanio sprzedać skóry."

Rzeczywiście, jest głęboka wiara, że w swym obecnym najsilniejszym składzie Piast ma sporą szansę wyeliminować AZS. Początek sezonu to problemy naszej drużyny ze zgraniem się. Potem przyszły kontuzje: Marleny Twaróg, Kingi Kasprzak, Pauliny Chojnackiej, czy Pauliny Dutkiewicz. Klub pozyskał Gabrielę Laskowską, ale z powodu kłopotów z kolanem praktycznie zagrała tylko w dwóch ostatnich meczach. Ale zagrała nieźle i powinna być w najważniejszych meczach sezonu w kwietniu silnym punktem Piasta przede wszystkim w przyjęciu.

Patrząc na składy obu zespołów śmiało można stwierdzić, że najwięcej będzie zależało od serwisów obu drużyn. AZS ma dwie dobre środkowe: kadrowiczkę Sylwię Pycię (190 cm wzrostu) i Dominikę Kaczorowską (187 cm). Jeżeli równie wysoka rozgrywająca Ewa Ślusarz (188 cm) otrzyma dobrze przyjętą piłkę, to może zrobić Piastowi sporo krzywdy. Dlatego tak ważne jest, by to przyjęcie nie było dokładne. A że Paulina Chojnacka czy Kinga Kasprzak potrafią zaserwować z wyskoku, a Laskowska i Irina Archangielskaja mają dobrze opanowaną zagrywkę stacjonarną, to jest nadzieja, że odrzucą rywalki od siatki.

I odwrotnie - trzeba zrobić wszystko, by nie dać się odrzucić przeciwniczkom. Kasprzak, czy Chojnacka potrafią atakować z drugiej linii, ale i one mogą mieć kłopoty z przebiciem się przez wysoki blok poznanianek. Dlatego tak ważne jest dobre przyjęcie zagrywki w naszej drużynie - pięta achillesowa Piasta.

Nie cieszyć się z kontuzji rywalek

AZS ma ostatnio spore problemy kadrowe. Z powodu kontuzji nie gra wszechstronna Katarzyna Wellna. Poważnej kontuzji doznała w... pierwszym meczu z Piastem. Tamto spotkanie było świetną nauczką dla podopiecznych trenera Taczały: mimo braku od drugiego seta Wellnej i kontuzji pierwszej rozgrywającej Ewy Ślusarz, szczecinianki nie wygrały nawet seta. Dlatego teraz nie mogą cieszyć się np. na myśl, że nie w pełni sprawna będzie choćby Sylwia Pycia, która w spotkaniu ze Stalą Bielsko-Biała potknęła się o koleżankę z drużyny i skręciła staw skokowy.

- Mamy tak wielkie kłopoty kadrowe, że nie wiem jak będzie - powiedział trener AZS Roman Murdza. Trzeba jednak z wielką ostrożnością traktować słowa tego doświadczonego szkoleniowca. Stawka jest zbyt poważna. Kwiecień będzie najważniejszym miesiącem w historii szczecińskiego klubu.