Nie wiadomo jak ocenić całą sytuację. Sama historia skradzionej ławki może się wydawać zabawna, ale jednocześnie smutny jest fakt, że ktoś zdecydował się na taki ruch i niosąc ławkę nie został przez nikogo zauważony. Na sprawę pozytywnie patrzy jednak Krzysztof Wasilewski ze Stowarzyszenia Nasze Miejsce, który nagłośnił sprawę skradzionej ławki w mediach społecznościowych.
- To jest bardzo pozytywne. Może taka banalna historia, ale lejąca w serce trochę optymizmu, że ktoś się zainteresował i tą ławkę udało się znaleźć - komentuje w rozmowie z "Głosem".
Zarząd Dróg i Gospodarki Komunalnej w Trzebiatowie, który jest właścicielem wspomnianej ławki, nie zdążył nawet zgłosić kradzieży na policję. Ławka bardzo szybko znalazła się na terenie ogródków działkowych.
- Jedna z mieszkanek poinformowała, że znalazła ławkę i odebraliśmy ją w środę. W najbliższym czasie wróci na swoje miejsce. Nie jest zdewastowana, była tylko cała ubłocona. Wyniesiono ją na teren odległych ogródków działkowych - informuje Jacek Domański, dyrektor ZDiGK w Trzebiatowie.
Ławka została ustawiona dopiero w tym roku w ramach modernizacji ciągu pieszego wraz z parkingiem przy ulicy Nadbrzeżnej. Siedząc na niej mieszkańcy mieli widok na rzekę Młynówkę, elektrownię wodną i trzebiatowski Pałac.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?