Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurator upomina

ANDRZEJ KORDYLASIŃSKI, 6 grudnia 2004 r.
Białymi plamami na mapie Polski zachodniopomorski kurator oświaty nazwał powiaty białogardzki, gryficki i gryfiński. Te należą bowiem do 6 w całym kraju z najniższymi wynikami egzaminów zewnętrznych.

Kurator Jerzy Kotlęga był inicjatorem debaty poświęconej jakości kształcenia w szkołach powiatu gryfińskiego.

- Takie debaty odbyły się już w Białogardzie i Gryficach. Z Białogardu wyjechałem sfrustrowany, bowiem pedagodzy jedyną przyczynę słabych wyników egzaminów upatrywali w uczniach - powiedział w Gryfinie Jerzy Kotlęga, zachodniopomorski kurator oświaty.

Pieniądze w błoto?

Debata stała się okazją do spotkania samorządowców i dyrektorów szkół w celu wspólnego dyskutowania o tym co trzeba zrobić, by podnieść jakość kształcenia.

- Jednym z moich celów jest oświata. Skierowałem znaczne nakłady finansowe na remonty i modernizację placówek oświatowych. Do 10 mln zł subwencji dokładam następne 10 mln zł na utrzymanie szkół. Funduję 60 stypendiów dla nauczycieli chcących podwyższać kwalifikacje. Co jeszcze powinienem zrobić, żeby przyczynić się podniesienia jakości pracy w szkołach? - zastanawiał się Henryk Piłat, burmistrz Gryfina.

W powiecie gryfińskim na 34 podstawówki tylko 4 szkoły podczas ostatniego sprawdzianu egzaminów odnotowały niewielki wzrost wyników. Natomiast aż w 30 szkołach nastąpił spadek.

- Jesteśmy zirytowani sytuacją dotyczącą wyników naszych szkół. Porównujemy bazę, blisko połowę budżetu kierujemy na oświatę i pod tym względem nie odstajemy od innych samorządów. Dlaczego więc mamy najgorsze wyniki? - pytał Jan Maranda, burmistrz Morynia.

Postawić do raportu

- Nie ma czasu abyśmy się wzajemnie głaskali. Porozmawiajmy po męsku. Przed nami nowa matura. Jeśli i ona nie wyjdzie, to wszyscy staniemy do społecznego raportu - powiedział kurator.

- Szkoła nie może upatrywać przyczyn niskiej jakości kształcenia w samym uczniu i czynnikach środowiskowych. Przyczyn należy szukać w samej pracy szkół - zainicjował dyskusję Ryszard Lejman z Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty.

- Zrobiliśmy zestawienie niezrealizowanych godzin lekcyjnych w ciągu roku ubiegłego roku szkolnego. Okazało się, że w większości szkół dużo lekcji przepada na wycieczki, przedstawienia, uroczystości szkolne, wyjazdy na zawody sportowe. Policzyłam, że w jednej z placówek uczniowie stracili łącznie aż trzy tygodnie samych lekcji języka polskiego - powiedziała wizytator Jadwiga Fragstein-Niemsdorff.

Kurator poprosił więc dyrektorów aby inaczej organizowali pracę szkół. Jak podkreślał Jerzy Kotlęga - ważna jest każda godzina lekcyjna.

Kwalifikacje nauczycieli

Dyrektorzy szkół powiatu gryfińskiego upatrywali przyczyn niskich wyników egzaminów także w nieznajomości przez część nauczycieli podstaw programowych większości przedmiotów. Apelowano też o reaktywowanie funkcji doradców metodycznych w poszczególnych gminach.

- W powiecie gryfińskim ilość nauczycieli dyplomowanych jest wyższa niż średnia wojewódzka, a nawet średnia krajowa - zauważył kurator.

Okazuje się jednak, że ilość ta nie przekłada się na wyniki kształcenia. Przyczyną słabych wyników nauczania może być też fakt, że wielu pedagogów dopełnia etat niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami.

- Może wyjściem z sytuacji byłoby, gdyby dyrektor zatrudniał nauczycieli tylko na te godziny, do których mają kwalifikacje. Nawet jeśli miałoby to być 12 godzin, czyli niepełny etat - sugerował kurator.
Dyrektorzy tłumaczyli się, że dzisiaj trudno zwolnić nauczyciela nieudacznika, a dobrym pedagogom dużo czasu pochłania dokształcanie. Zdobywanie kwalifikacji do nauczania drugiego, a nawet trzeciego przedmiotu jest dzisiaj koniecznością, aby mieć pracę w szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński