Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy korupcji w szczecińskiej drogówce. 31 policjantów oskarżonych

mp
31 policjantów stanie przed sądem
31 policjantów stanie przed sądem Archiwum
SZCZEGÓŁY PROCEDERU. Już trzynasty akt oskarżenia przeciwko policjantom ze szczecińskiej drogówki trafił do sądu. Chodzi o łapówki, oszustwa i fałszerstwa dokumentów. Przedstawiamy kulisy procederu, który na ławę oskarżonych zaprowadził już 98 osób, w tym 31 policjantów. Zarzucono im 167 przestępstw

Korupcja w szczecińskiej drogówce

Najnowszy akt oskarżenia dotyczy 29 osób, w tym 14 funkcjonariuszy. Mieli przyjmować drobne prezenty w zamian za rezygnację z kontroli drogowej: głównie alkohol i niewielkie kwoty pieniędzy.

Oszustwa i fałszerstwa dokumentów, fingowanie stłuczek, przekupywania diagnostów, informowanie osób nieuprawnione o kolizjach i wypadkach, np. właścicieli lawet.

Według prokuratury w Szczecinie funkcjonowały dwie konkurencyjne grupy przestępcze, które rywalizowały o przychylność policjantów.

Śledztwa prowadzi Wydział V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

OTO SZCZEGÓŁY PROCEDERU:
- Przyjmowanie przez policjantów od sprawców wykroczeń drogowych korzyści majątkowych w postaci alkoholu lub pieniędzy, bądź ich obietnicy w zamian za odstąpienie od ukarania grzywną w postaci mandatu karnego lub nałożenia punktów karnych związanych z popełnieniem wykroczenia.

Zwykle bezpośrednio po zatrzymaniu w związku z wykroczeniem drogowym jego sprawca powoływał się na znajomość z funkcjonariuszem szczecińskiej "drogówki" i wykonywał doń "telefon do przyjaciela" prosząc o pomoc. Policjant taki kontaktował się z policjantem dokonującym kontroli i ustalał wysokość łapówki, powiązanej z rodzajem popełnionego wykroczenia. Następnie pośredniczył w jej przekazaniu. Łapówką był alkohol lub pieniądze w kwotach od kilkudziesięciu do 100-500 złotych. W większości przypadków wykroczenia polegały na przekroczeniu dozwolonej prędkości. Sprawcom przede wszystkim zależało na uniknięciu nałożenia na nich punktów karnych, co było możliwe o ile policjant poprzestał na udzieleniu pouczenia. Czasem w grę wchodziło również niezatrzymywanie dowodu rejestracyjnego pojazdu po kolizji drogowej, w wyniku, której jego stan techniczny nie pozwalał na kontynuowanie jazdy, lub też na braku reakcji na nieprzeprowadzenie okresowych badań technicznych samochodu.

-Pomoc w przywłaszczeniu oleju napędowego ze zbiorników paliwowych znajdujących się na terenie Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie na szkodę Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Policjanci nierzetelnie prowadzili ewidencję zużytego przez radiowóz paliwa, nie wykazując powstałych oszczędności. W porozumieniu z pracownikami stacji benzynowej na terenie Komendy zaoszczędzone paliwo odbierali zbiorczo do własnych kanistrów albo prawo do jego odbioru sprzedawali innym policjantom.

- Organizacja zdarzeń drogowych skutkujących wyłudzeniem odszkodowań od ubezpieczycieli i udziale w tym procederze funkcjonariusza Policji. Sprawcy zgłaszali Policji o kolizji pomiędzy pojazdami. Kolizja albo w istocie nie miała miejsca, zaś sprawcy dokonywali uprzednio w innym miejscu uszkodzeń samochodów, albo była powodowana celowo. Wtajemniczony policjant z drogówki obsługujący zgłoszoną kolizję gwarantował, że zostanie ona opisana w sposób niebudzący po stronie towarzystwa ubezpieczeniowego wątpliwości, co do jej przebiegu. Jednorazowe odszkodowania z tytułu fikcyjnych w istocie kolizji sięgały kwot od 9.000 do 24.000 zł.

- Wręczanie korzyści majątkowych, bądź ich obietnicy diagnostom w zamian za potwierdzanie fikcyjnych w istocie badań technicznych pojazdów albo strażnikowi Straży Miejskiej w Szczecinie w zamian za zastosowanie pouczenia w związku z zarejestrowanym przez fotoradar przekroczeniem prędkości.

Dzięki wręczeniu korzyści majątkowej rzędu 200 zł możliwe było uzyskanie potwierdzenia pozytywnego przeprowadzenia pierwszego badania technicznego pojazdu w Szczecinie, mimo, że samochód w tym czasie parkował np. na terenie Berlina. Z kolei za uniknięcie ukarania za zarejestrowane przez fotoradar Straży Miejskiej w Szczecinie przekroczenie o 27 km/h dozwolonej prędkości, wręczono łapówkę w wysokości 100 zł.

- Ujawnianie przez policjantów osobom nieuprawnionym informacji stanowiących tajemnicę służbową uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych, także w zamian za korzyści majątkowe. Ujawniano np. dane osobowe właścicieli pojazdów wystawionych do sprzedaży w autokomisie, tak by można było do nich dotrzeć i dokonać zakupu bez kosztów pośrednictwa.

- Manipulacja materiałem dowodowym w prowadzonych postępowaniach w sprawach o wykroczenia drogowe związane z przekroczeniem prędkości zarejestrowanym przez fotoradary, w celu uniknięcia przez sprawców odpowiedzialności.

- Śledztwo ujawniło, że stosowano wówczas metodę "na cudzoziemca". Gdy na wykonanym przez fotoradar zdjęciu twarz kierującego była nieczytelna, policjant-pośrednik w uzgodnieniu z policjantem zajmującym się wykroczeniem, przekazywał ten fakt kierującemu pojazdem i radził mu, by zeznał fałszywie, że samochodem w chwili wykroczenia kierował cudzoziemiec. Wobec braku umów międzynarodowych pomiędzy Polską i innymi krajami dotyczących ścigania sprawców wykroczeń drogowych, postępowanie o wykroczenie popełnione rzekomo przez cudzoziemca było w takich wypadkach umarzane. Dla uprawdopodobnienia fałszywych zeznań starano się każdorazowo wskazywać dane rzeczywiście istniejących osób, najlepiej znajomych lub członków rodziny, by zminimalizować możliwość ujawnienia przestępstwa w przypadku ewentualnych sprawdzeń w policyjnych bazach danych - tłumaczy prok. Anna Gawłowska-Rynkiewicz z PA w Szczecinie..

- Przekazywanie przez policjantów informacji o zaistnieniu kolizji drogowych osobom zajmującym się holowaniem lub naprawą uszkodzonych pojazdów w zamian za korzyści majątkowe.

Prokurator ustalił, że na terenie Szczecina funkcjonowały dwie główne konkurencyjne grupy pozyskujące od funkcjonariuszy Policji za łapówki informacje o kolizjach drogowych. Działali dla nich tzw. naganiacze, czyli osoby nakłaniające uczestników kolizji drogowych do skorzystania z ofert holowania lub naprawy oferowanych przez obie grupy. Płacili oni po 25-50 zł za informację o kolizji w przypadku, gdy jej uczestnik skorzystał z holowania pojazdu lub kwoty od 100-200 zł do 10% kosztów naprawy pojazdu, gdy uczestnik kolizji się na nią zdecydował. Dodatkową formą łapówki było przekazanie "służbowego" telefonu komórkowego policjantowi i opłacanie zań abonamentu. Przyspieszało to też znacznie obieg informacji. Dla współpracujących w ten sposób policjantów organizowano również darmowe imprezy alkoholowe, przed świętami przekazywano bony towarowe, czy paczki z kawą lub alkoholem, remontowano po kosztach pojazdy prywatne.

- Śledztwo wykazało, że informacji takich w różnym okresie w latach 1997-2006 udzielało za pieniądze, co najmniej 10 funkcjonariuszy Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie - wyjaśnia prok. Gawłowska-Rynkiewicz.

Trzech oskarżonych przesłuchiwanych w toku śledztwa przyznało się do zarzuconych im przestępstw, pozostali zaprzeczyli, aby przyjmowali bądź wręczali łapówki, poświadczali nieprawdę w dokumentach dotyczących kolizji drogowych, ujawniali informacje stanowiące tajemnicę służbową.
Sprawcom przestępstw grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 10.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński