Teraz kogoś, kto rozrzuca niebezpieczne „smakołyki”, szukają mieszkańcy i policja. Bez skutku.
Osiedlowy sklep zoologiczny przy ulicy Różowej. Tutaj zaopatrują się nie tylko mieszkańcy Bukowego, ale także pobliskiego osiedla Nad Rudzianką. Mężczyzna w średnim wieku w małym pomieszczeniu próbuje przymierzyć maleńkiemu psu kaganiec.
- Co ma w głowie taki ktoś? Kto może tak nie lubić zwierząt? - zastanawia się.
- Nie jest pan pierwszy. Od kilku dni przychodzą ludzie - mówi do niego właścicielka sklepu.
- Bezwzględne więzienie, bezwzględne więzienie, za kratami. Taka powinna być kara - kończy mężczyzna.
Pierwsze informacje o tym, że ktoś podrzuca nafaszerowane ostrymi przedmiotami kęski, na osiedlowych grupach w mediach społecznościowych, pojawiły się kilkanaście dni temu. Mięsne pułapki na zwierzęta znalezione zostały na ulicy Seledynowej, Czerwonej i Chłopskiej. To teren dwóch osiedli. Bukowego i Nad Rudzianką.
Mieszkańcy szybko rozlepili kartki z ostrzeżeniami o treści: „Uwaga!!! Jakaś menda nienawidząca zwierząt rozrzuca mięso z gwoździami i igłami. Uważajcie na swoje psy i koty!!!”. O niebezpiecznych znaleziskach poinformowali także policję.
- W tej sprawie przyjęte jest zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zabezpieczony został materiał dowodowy i monitoring. Ustalamy świadków - informuje mł. asp. Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Na osiedlu widać też funkcjonariuszy, a to w tym rejonie miasta nie jest częsty widok.
- To umundurowane patrole. Dobrze, że są, bo to w ogóle na Bukowym niecodzienny widok, ale tak nie złapiemy sprawcy - mówi jedna z mieszkanek.
Właściciele psów ograniczają wieczorne spacery ze swoimi pupilami. Wieczorem trudniej jest bowiem zauważyć, co leży na trawie.
- Nieraz zdarzało się, że coś chapnęła. Jak odpowiednio krzyknę, to wypuszcza z pyska, ale to nie zawsze skutkuje - opowiada jedna z mieszkanek Bukowego.
Takie śmiercionośne pułapki zastawione na Bogu ducha winne zwierzęta pojawiły się w Szczecinie nie pierwszy raz. Zaledwie miesiąc temu „Głos” informował o podobnych atakach wymierzonych w zwierzęta, do których doszło na Pogodnie. Tam ktoś rozrzucał pasztetową zatrutą jakąś chemiczną substancją. Kilka psów, które ją zjadły, zdechło. Zatrute mięso zostało znalezione przy skwerze Waleriana Pawłowskiego i w Parku Kasprowicza.
Sprawca tamtych tragedii również jest poszukiwany przez policję. Mieszkańcy Pogodna zamontowali niedawno na trawnikach całkiem profesjonalnie wykonane tablice ostrzegające przed trucicielem psów.
Eksperci podpowiadają, by wychodząc na spacer ze swoim pupilem, koniecznie zwracać uwagę na to, czy bierze do pyska lub zjada coś z trawnika lub chodnika.