Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto uratuje pięknego kasztanowca

Redakcja
Gmina Płoty w wielu publikacjach zachęca turystów do obejrzenia największego na Pomorzu Zachodnim kasztanowca. Urzędnicy nie wiedzą jednak, kto i kiedy zamontował wewnątrz spróchniałego pnia, metalowy pręt.
Gmina Płoty w wielu publikacjach zachęca turystów do obejrzenia największego na Pomorzu Zachodnim kasztanowca. Urzędnicy nie wiedzą jednak, kto i kiedy zamontował wewnątrz spróchniałego pnia, metalowy pręt.
Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu ogłoszony będzie przetarg na dzierżawę Nowego Zamku w Płotach. Zgodnie z uchwałą rady powiatu, potencjalny inwestor zajmie również część parku.

W miejscu przeznaczonym do dzierżawy rośnie unikatowy kasztanowiec. Drzewo wymaga specjalistycznej opieki. Urzędnicy nie potrafią jednak wytłumaczyć kto i w jakim zakresie, zaopiekuje się pomnikiem przyrody.

Okalający zamek park posiada jedną z najciekawszych kolekcji drzew egzotycznych na Pomorzu. Wokół kasztanowca białego, powstało niecodzienne przyrodnicze zjawisko.

Ukorzenione konary

Rosnące tuż obok zamku drzewo, ma aż 470 cm w obwodzie pnia. Zwisające dawniej konary, dotykając ziemi, ukorzeniły się. Dzięki temu powstał wieniec dziewięciu samodzielnych drzew.

- To niesamowity widok. Takiego cudu przyrody jeszcze nigdzie nie widziałem - mówił Aleksander Woźniak z Malborka, którego wraz z wycieczką spotkaliśmy przy zamku.

Turyści zwiedzający park, zastanawiali się jednak, czy drzewo ma należytą opiekę. Pień kasztanowca posiada bowiem znaczny ubytek. Wewnątrz spróchniałej dziury, zamontowano żelazny pręt.

Zatroskani mieszkańcy

W skuteczność zabezpieczenia powątpiewają także mieszkańcy. Ci z którymi rozmawialiśmy, nie potrafili sobie przypomnieć szczególnej akcji ratowania parkowego drzewostanu.

- Mieszkam tu od kilkudziesięciu lat - mówi Andrzej Kozak. - Często z dzieciakami chodzę do parku. Nigdy nie natknąłem się na żadne prace w tym miejscu.

Niektórzy uważają, że zaniedbany drzewostan może odstraszyć przyszłego inwestora.

- Już od tylu lat starostwo ma problem ze znalezieniem chętnego na dzierżawę zamku - opowiada Tomasz Wilczyński. - A co będzie, jak okaże się, że musi się jeszcze zająć chorymi drzewami.

Urzędnicy nie wiedzą

O tym, w jakim stanie jest rozsławiający miejscowość kasztanowiec, nie wiedzą gminni urzędnicy. Odpowiedzialny za ochronę środowiska w gminie Płoty Mirosław Kolanica, otwarcie przyznał, że w wydziale pracuje krótko i nie zdążył zagłębić się w tą sprawę.

Urzędnik przypominał sobie jedynie, że inwentaryzacja parkowych drzew odbyła się prawdopodobnie w latach osiemdziesiątych.

- Prowadzimy powiatowy rejestr pomników przyrody, ale o tym kasztanowcu nic nie wiemy, bo nikt nam tego nie zgłosił - mówi Władysław Czapkowski ze starostwa powiatowego w Gryficach.

Będą się przyglądać

Sprawą unikatowego kasztanowca zainteresowali się pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Z posiadanej przez tamtejszy urząd dokumentacji wynika, że w lutym 1997 roku, gmina podjęła uchwałę o uznaniu kasztanowca za pomnik przyrody. Dlatego zgodnie z uchwałą o ochronie przyrody, to lokalny samorząd powinien sprawować nadzór nad drzewem.

- Po specjalnej ekspertyzie dendrologicznej, wszystkie zabiegi powinni wykonywać specjaliści. Ustawa nie reguluje jak często powinna odbywać się inwentaryzacja. My jednak będziemy się bacznie przyglądać kto i w jaki sposób opiekuje się tym drzewem - zapowiedziała Małgorzata Kwiatkowska ze szczecińskiej RDOŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński