Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto posprząta wagony w szczecińskich tramwajach

Marek Jaszczyński
Najlepszym sprawdzianem czystości tramwajów będą opinie pasażerów. Póki co, nie ma narzekań. Sytuacja ma się poprawić - o ile przewoźnik znajdzie 15 chętnych do ciężkiej pracy przy sprzątaniu
Najlepszym sprawdzianem czystości tramwajów będą opinie pasażerów. Póki co, nie ma narzekań. Sytuacja ma się poprawić - o ile przewoźnik znajdzie 15 chętnych do ciężkiej pracy przy sprzątaniu
Nie ma firmy, która do tej pory dbała o czystość w wagonach. Pracownicy spółki Tramwaje Szczecińskie - doraźnie - muszą sami sprzątać wagony.

Spółka szuka 15 osób do prac porządkowych w godzinach nocnych i wieczornych. Na razie wpłynęła jedna oferta.

- Od 24 sierpnia nie współpracujemy już z firmą sprzątającą, nie byliśmy zadowoleni z wykonywanych usług. Kilkakrotnie upominaliśmy i nakładaliśmy na nią kary - mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy spółki TS. - Od zakończenia współpracy posiłkujemy się własnymi pracownikami.

Temat był szeroko komentowany na naszej stronie www.gs24.pl. To tam wśród komentarzy pojawiła się informacja, że sprzątać muszą teraz mechanicy.

- W nocy mamy dwóch dyżurnych pracowników, ale oni nie są mechanikami, którzy naprawiają tramwaje. Są to osoby które wykonują drobne prace przy tramwajach, np wymiana żarówki, rozwieszenie plakatów, itd. - wyjaśnia pani rzecznik.

Kulisy zerwania umowy z przewoźnikiem przedstawiła „Głosowi” pełnomocnik firmy Tomex, która nie ukrywa, że z ulgą zerwała współpracę z TS. Od 2015 roku firma sprzątała tramwaje w obu zajezdniach: Pogodno i Golęcin, wcześniej od 2013 roku firma sprzątała budynek główny przewoźnika. Wszystko układało się dobrze do maja tego roku. Wtedy lawinowo zaczęła rosnąć liczba kar za wagony.

- Złożyliśmy wypowiedzenie, bo w takich warunkach nie można było pracować - mówi Anna Rudnicka. - To ciężka praca. Nie wiem co się stało. Kara za plamkę na szybie, za brak odkurzacza, który akurat się popsuł. Miesięcznie sprzątaliśmy 2500 wagonów z tego 100 było odpisanych (odrzuconych przez zamawiającego jako niewłaściwie posprzątanych - przyp .red.). W sierpniu, do 23, mieliśmy 1600 wagonów z tego 500 odpisanych. Za każdy odpisany wagon otrzymywaliśmy kary. Moim zdaniem te kary nie należały się nam. Tak nie dało rady funkcjonować, sama prosiłam o zerwanie umowy z nami. Skoro byli niezadowoleni z nas, to po co kontynuowali współpracę? Odniosłam wrażenie, że nakładali na nas kary, żeby zarobić na nas.

Rudnicka dodaje , że lepiej układała się współpraca z Zajezdnią Golęcin, gorzej było w zajezdni przy al. Wojska Polskiego. Teraz firma chce skierować sprawę do sądu na przewoźnika.

- Muszę walczyć o dobre imię firmy, bo jesteśmy znani na rynku, nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie - mówi Anna Rudnicka. - Wątpię, czy uda się znaleźć chętnych do sprzątania pojazdów, zwłaszcza, gdy trzeba myć ręcznie wagony z zewnątrz, bo nie ma myjni.

A czy TS będą dochodzić roszczeń z tytułu zerwania umowy?

- Umowa i sytuacja jest teraz analizowana. Nie ma na razie konkretnych decyzji - odpowiada pani rzecznik.

Zobacz także:
Sprzeciw wobec zawieszenia kursów do stolicy

Polecamy na gs24.pl:

Dzisiaj odbyła się wizja lokalna na miejscu zastrzelenia 22-latka. Przebiegła w bardzo napiętej atmosferze

Szczecin: Śmiertelnie postrzelony 22-latek. Wizja lokalna wś...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński