W centrum miasta, z placu zabaw przy ul.Kościuszki zniknęły zjeżdżalnie, huśtawki i piaskownica. Część mieszkańców widziała, jak demontowano urządzenia, dlatego zaczęło krążyć kilka plotek wyjaśniających to zdarzenie.
Najbardziej bulwersująca była ta o bezprzetargowej sprzedaży gruntów pod budownictwo mieszkalno-usługowe. Inna mówiła o konieczności dostosowania terenu do potrzeb uzdrowiska.
Oddajcie dzieciom plac!
Najbardziej rozgoryczeni usunięciem wyposażenia placu byli rodzice najmłodszych dzieci. Reporter "Głosu" odebrał w tej sprawie kilkanaście telefonów.
- Jak można było zrobić to dzieciom? Gdybyśmy wiedzieli, że do tego dojdzie, nie wpuścilibyśmy robotników na ten plac. Gdzie teraz mają bawić się nasze pociechy? - pytali nasi Czytelnicy.
Starsi mieszkańcy Kamienia także nie kryli zdumienia.
- To był plac ponadpokoleniowy. Stał tu czterdzieści lat. Bawiłem się tu ja, później moje dzieci a teraz biegały tu wnuki - powiedział nam mieszkaniec domu ulicy sąsiadującej z placem.
Mieszkańcy wspominali, że wcześniej nazywano to miejsce ogródkiem jordanowskim. Twierdzą, że przez lata różnie bywało z wyposażeniem, ale wszyscy z sentymentem odnoszą się do samego miejsca.
- To idealne miejsce dla dzieciaków, wokół jeden z nielicznych zakątków w mieście z zadbaną zielenią. Na co dzień widzę, jak chętnie przebywają tu mieszkańcy - komentował przedsiębiorca z tej samej ulicy.
- Nie oddamy tego miejsca, a jeśli trzeba będzie pójdziemy z wózkami pikietować pod ratusz - oświadczyła kategorycznie jedna z matek.
Będą unijne huśtawki
Okazało się, że sygnałami i interwencjami mieszkańców zaskoczeni byli także urzędnicy miejscy. Od rana odbierali telefony od zaniepokojonych o los placu rodziców.
- Kategorycznie zaprzeczam, że plac zabaw został zlikwidowany - powtarzał burmistrz Andrzej Jędrzejewski.
- Gmina kupiła nowe, posiadające atesty bezpieczeństwa urządzenia do zabawy - poinformował nas kierownik referatu inwestycji, zagospodarowania przestrzennego i gospodarki komunalnej Sebastian Mamzer.
Przy ulicy Kościuszki, w miejscu starego, metalowego wyposażenia ma pojawić się kilka nowych urządzeń. Będą to zwykłe huśtawki pionowe, równoważne a także zjeżdżalnia i bujaki na sprężynach a najmłodsi nadal będą mogli bawić się w piaskownicy.
Urzędnicy zapewniali nas, że firma, która wykonała drewniane urządzenia do 10 czerwca ma zdążyć z montażem.
- Chcemy także wykorzystać "stare" drabinki i huśtawki. W okolicy ul. Wolińskiej powstanie kolejny plac zabaw - wyjaśniał kierownik Mamzer.
Sekrety inwestycji tłumaczy także burmistrz Jędrzejewski.
- Bywałem z moją córeczką na tym placu i widziałem potrzebę modernizacji. Chcemy także to miejsce ogrodzić tak, aby nie mogły tam wbiegać psy - usłyszeliśmy.
Trzeba informować
Kiedy minęła fala oburzenia, wśród mieszkańców pojawiły się komentarze z nutą rozbawienia.
- Nie chciało się wierzyć, że burmistrz przed wyborami zabrałby dzieciom huśtawki - powiedział kamieński przedsiębiorca.
Mieszkańcy, nie kryją zadowolenia z przygotowywanej dla dzieciaków inwestycji. Chwalą dobre intencje, ale krytykują politykę informacyjną gminy.
- Trzeba było nas uprzedzić. Szkoda, że wcześniej nie pomyślano, że takie działania w środku miasta wzbudzą tyle emocji - podkreślali.
To samo potwierdza magistrat.
- Nie spodziewaliśmy się, że wokół tej sprawy będzie tyle zamieszania - przyznał Sebastian Mamzer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?