Wolontariusze domagają się, aby schronisko "oddało" psy do domów tymczasowych. Ale ich stan oraz przepisy zabraniają tego.
- Zgodnie z przepisami odebrane zwierzęta powinny być zabezpieczone w schronisku. Organizacje mogą wystąpić, na zasadach współpracy o przekazanie zwierząt do domów tymczasowych - mówi Karolina Winter z TOZ-u. - Trzeba pamiętać, że te psy pomimo tego, że zostały wczoraj odebrane, to one nadal mają właściciela. Zabieranie ich do domów tymczasowym jest zwykłym zawłaszczeniem.
Część psów (te znalezione w altanie przy Niemierzyńskiej) jeszcze w czwartek wieczorem trafiła do domów tymczasowych. Ale w nocy policjanci znaleźli kolejne czworonogi w mieszkaniu właścicielki i 10 psów trafiło do schroniska. Zwierzęta są w fatalnej kondycji. W przytulisku zostały objęte opieką lekarską. Jednak zdaniem wolontariuszy z różnych organizacji ta opieka nie jest wystarczająca, a pobyt w schronisku może być dla czworonogów "kolejną męką".
- Schronisko dla bezdomnych zwierząt jest dla bezdomnych zwierząt, jeżeli są organizacje, które mają lekarzy, opiekę to psy nie powinny tu zostawać - mówi Katarzyna Serdyńska ze Stowarzyszenia Milion Szczęśliwych Kotów. - Psy nie mogą zostać w schronisku. My zapewniamy im opiekę, domy tymczasowe, gdzie będą mogły dochodzić do siebie u kogoś w domu. Zwierzęta przekazywane są ludziom, którzy chcą im pomóc. Powinniśmy się porozumieć w imię dobra tych zwierząt.
Zwierzęta w schronisku nie nadają się do przekazania do domów tymczasowych. Wszystkie są schorowane i wymagają leczenia. A w trakcie leczenia nie można wydać zwierząt ze schroniska. Decyzję o oddaniu psów do domów tymczasowych może wydać Wydział Gospodarki Komunalnej w imieniu prezydenta miasta.
- Nic nie możemy zrobić - mówi Ewa Mrugowska, kierownik schroniska. - My nie mamy żadnych dokumentów, które zezwalałyby na przekazanie zwierząt.
W czwartek wieczorem wolontariusze organizacji niosących pomoc zwierzętom natrafili na nielegalną hodowlę psów. Odkrycie było makabryczne. W altanie było 14 dorosłych psów i dwa szczeniaki rasy szpic miniatura oraz dwa psy rasy silky terrier. Zwierzęta były trzymane okropnych warunkach - w małych transporterach, bez światła i dostępu do wody i pożywienia. Na miejsce od razu wezwano policję. W akcji brały też udział inne organizacje - OTOZ Animals oraz stowarzyszenie KociArka. Dzięki szybkiej akcji wolontariuszy zwierzęta znalazły domy tymczasowe. W nocy udało się namierzyć właścicielkę altany.
Polecamy na gs24.pl:
- Noga z gazu! Tutaj jest odcinkowy pomiar prędkości [lista dróg]
- "Pasażer był agresywny". ZDiTM o sytuacji w "siódemce"
- Po potrąceniu na ul. Wyszyńskiego. Mężczyzna usłyszał zarzut, dostał policyjny dozór
- Uratowała małe dziki. Przyjęła poród z martwej matki [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczecińskich studniówek - gs24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?