Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ma się zająć zwierzętami z pseudohodowli? Kłótnia w schronisku

Celina Wojda
Celina Wojda
W piątek po godzinie 12 w schronisku dla bezdomnych zwierząt zrobiło się gwarno. Wszystko dlatego, że organizacje, które w czwartek odkryły nielegalną pseudohodowlę przy ulicy Niemierzyńskiej, chcą odebrać znalezione psy ze schroniska.

Wolontariusze domagają się, aby schronisko "oddało" psy do domów tymczasowych. Ale ich stan oraz przepisy zabraniają tego.

- Zgodnie z przepisami odebrane zwierzęta powinny być zabezpieczone w schronisku. Organizacje mogą wystąpić, na zasadach współpracy o przekazanie zwierząt do domów tymczasowych - mówi Karolina Winter z TOZ-u. - Trzeba pamiętać, że te psy pomimo tego, że zostały wczoraj odebrane, to one nadal mają właściciela. Zabieranie ich do domów tymczasowym jest zwykłym zawłaszczeniem.

Część psów (te znalezione w altanie przy Niemierzyńskiej) jeszcze w czwartek wieczorem trafiła do domów tymczasowych. Ale w nocy policjanci znaleźli kolejne czworonogi w mieszkaniu właścicielki i 10 psów trafiło do schroniska. Zwierzęta są w fatalnej kondycji. W przytulisku zostały objęte opieką lekarską. Jednak zdaniem wolontariuszy z różnych organizacji ta opieka nie jest wystarczająca, a pobyt w schronisku może być dla czworonogów "kolejną męką".

- Schronisko dla bezdomnych zwierząt jest dla bezdomnych zwierząt, jeżeli są organizacje, które mają lekarzy, opiekę to psy nie powinny tu zostawać - mówi Katarzyna Serdyńska ze Stowarzyszenia Milion Szczęśliwych Kotów. - Psy nie mogą zostać w schronisku. My zapewniamy im opiekę, domy tymczasowe, gdzie będą mogły dochodzić do siebie u kogoś w domu. Zwierzęta przekazywane są ludziom, którzy chcą im pomóc. Powinniśmy się porozumieć w imię dobra tych zwierząt.

Zwierzęta w schronisku nie nadają się do przekazania do domów tymczasowych. Wszystkie są schorowane i wymagają leczenia. A w trakcie leczenia nie można wydać zwierząt ze schroniska. Decyzję o oddaniu psów do domów tymczasowych może wydać Wydział Gospodarki Komunalnej w imieniu prezydenta miasta.

- Nic nie możemy zrobić - mówi Ewa Mrugowska, kierownik schroniska. - My nie mamy żadnych dokumentów, które zezwalałyby na przekazanie zwierząt.

W czwartek wieczorem wolontariusze organizacji niosących pomoc zwierzętom natrafili na nielegalną hodowlę psów. Odkrycie było makabryczne. W altanie było 14 dorosłych psów i dwa szczeniaki rasy szpic miniatura oraz dwa psy rasy silky terrier. Zwierzęta były trzymane okropnych warunkach - w małych transporterach, bez światła i dostępu do wody i pożywienia. Na miejsce od razu wezwano policję. W akcji brały też udział inne organizacje - OTOZ Animals oraz stowarzyszenie KociArka. Dzięki szybkiej akcji wolontariuszy zwierzęta znalazły domy tymczasowe. W nocy udało się namierzyć właścicielkę altany.

Polecamy na gs24.pl:

Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczeciński...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński