Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 31. Materla kończy Drwala przed czasem. Błyskawiczna walka Pudziana!

archiwum
Materla wygrał przed czasem w walce wieczoru z Tomaszem Drwalem na KSW 31.
Materla wygrał przed czasem w walce wieczoru z Tomaszem Drwalem na KSW 31. archiwum
Za nami 31. gala KSW. Walka wieczoru nie mogła rozczarować. Tomasz Drwa podarował Materli krew na twarzy, ale to szczecinian był lepszy i sędzia musiał przerwać walkę w trzeciej rundzie, gdy berserker unieruchomił w parterze legendę polskiego MMA.

Walka Michała Materli i Tomasza Drwala trwała zdecydowanie dłużej niż walka Pudziana. Po szczecińsku Materla wykorzystywał każdą szansę na starcie w parterze. Szczególnie, że od pierwszej rundy Drwal pokazał jak bardzo niebezpieczny jest w stójce. Ciosy były mocne, co ważniejsze, trafne, bo obciążyły mocno już w drugiej rundzie twarz Materli.

W trzeciej rundzie szczecinian przycisnął rywala do maty i unieruchomił rywala. To i seria ciosów na twarz Drwala przekonało sędziego by przerwać walkę.

Pudzianowski - Gracie
Dużo nie będziemy pisać. Redaktor spisujący walki mrugnął okiem i nie zauważył co się stało. Pudzian "Pudzilla" zgarnął zwycięstwo w sekundach pierwszej rundy. Drugi cios wyprowadzony na głowę Brazylijczyka był początkiem końca, bardzo szybkiego końca. Pudzianowski kilkoma ciosami podsumował walkę.

Bedorf - Graham

Przez całą walkę Coco starał się sprowadzić starcie do parteru. W pierwszej rundzie nie minęło 40 sekund i już Coco ustawiał Australijczyka na macie. Szczeciński berserker kontrolował świetnie sytuację. Na początku drugiej rundy było już widać dokładnie, że Bedorf nie czuje się kompletnie w stójce. Tym razem dziesięć sekund więcej zajęło mu sprowadzenie walki do parteru.

Trzecia runda pokazała jednak problem Coco, Graham od razu ruszył ostro do przodu wykorzystując każdą sytuację w stójce. Bedorf dopiero po jakimś czasie zdołał sprowadzić rywala na matę, ale nie miało to już takiego wymiaru jak np. w pierwszej rundzie. Wystarczyło jednak by zapunktować kolejną rundę jako wygraną.

Sędziowie jednogłośnie ogłosili zwycięstwo Polaka.

Jewtuszko -Szymuszowski przegrana w trzech rundach. Dwie rundy zdecydowanie dla rywala, Irokez nie trzymał, na nieco nonszalancki sposób defensywy, ale w trzeciej rundzie wystartował bardzo dobrze, założył też świetną gilotynę, ale nie utrzymał jej do końca. Niestety, jedna dobra runda to było za mało, walkę wygrał Kamil Szymuszowski

Dobrą walkę rozegrał Tomasz Narkun, stargardzianin wygrał walkę z Karolem Celińskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński