Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz uderzył chłopca na lekcji religii. Sąd umorzył postępowanie

Mariusz Parkitny [email protected]
Ksiądz uderzył chłopca w twarz na lekcji religii. Sąd umorzył postępowanie, ale ojciec ucznia zapowiada, że to nie koniec.
Ksiądz uderzył chłopca w twarz na lekcji religii. Sąd umorzył postępowanie, ale ojciec ucznia zapowiada, że to nie koniec. Fot. sxc.hu
- Odwołam się od wyroku, bo nie zgadzam się z uzasadnieniem - mówi ojciec chłopca z Dobrej Nowogardzkiej, którego duchowny uderzył w twarz na lekcji religii. Sąd uznał winę księdza, ale umorzył postępowanie.

Wyrok zapadł w styczniu, ale pisemne uzasadnienie Piotr A. dostał teraz. Ma dwa tygodnie na złożenie apelacji do sądu odwoławczego w Szczecinie. Ksiądz Andrzej G. został uznany za winnego, ale sąd rejonowy warunkowo umorzył postępowanie. Duchowny musi zapłacić 500 złotych na cele społeczne.

Do incydentu doszło w gimnazjum w Dobrej Nowogardzkiej. Na lekcji religii klasa 16-letniego Łukasza zachowywała się głośno. Ksiądz próbował ich uspokoić. Z uzasadnienia wyroku wynika, że to chłopak sprowokował księdza żując ostentacyjnie gumę.

- Gdy Andrzej G. wracał na swoje miejsce, za plecami usłyszał "strzały" z gumy do żucia. Wtedy to oskarżony obrócił się i udał się w kierunku siedzących (...). Gdy podszedł do nich, zapytał, dlaczego się nie uspokoili i przypomniał, iż prosił o wyrzucenie gumy do żucia. Wtedy to pokrzywdzony Łukasz A., kołysząc się w ławce, otworzył usta i przesunął język w lewą stronę - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Z uzasadnieniem nie zgadza się ojciec chłopca. Twierdzi, że księdza sprowokowało zachowanie klasy, a nie jego syna.

- Ze zdziwieniem czytam, jak to mój syn sprowokował księdza, bo wystawił mu język i przesunął go w lewą stronę kiedy ksiądz go o to nie prosił. A przecież to duchowny powiedział do mojego syna: "wypluj gumę". Syn powiedział: "nie mam gumy" i aby to potwierdzić otworzył buzię i pokazał język. I tak było w zeznaniach, więc nie wiem, skąd takie uzasadnienie. To pomyłka - mówi Piotr A.

Ksiądz nie pracuje już w gimnazjum w Dobrej. Został przeniesiony do Szczecina. Przyznał się do winy. Dzień po incydencie przeprosił rodziców chłopca, ale ci nie przyjęli przeprosin.

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński