Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz odmówił godnego pogrzebu parafianki

Piotr Kawałek
Elżbieta Rabenda przy niepoświęconym grobie matki.
Elżbieta Rabenda przy niepoświęconym grobie matki. Krzysztof Tomasik
W poniedziałek została pochowana zmarła mieszkanka Warcina. Bez kapłana, w niepoświęconym grobie. Ksiądz chciał ją ukarać za niechodzenie do kościoła.

Teresa Parszczyńska (68 lat) z Warcina dwa dni przed Wigilią wracała od znajomych do domu. Było późno, na dworze siarczysty mróz. Kobieta nie dała rady dojść o własnych siłach. Zamarzła na polu, dwieście metrów od drzwi własnego domu. Rodzina szukała jej - bez skutku. Znalazła martwą na drugi dzień rano.

- To dla nas podwójna tragedia, bo ksiądz odmówił uczestniczenia w pogrzebie - mówi Elżbieta Rabenda, córka. - Matka faktycznie nie chodziła do kościoła, ale była bardzo gorliwą katoliczką, codziennie się modliła i słuchała katolickiej rozgłośni.

Nie potrafili zrozumieć, dlaczego ksiądz pozostawił ich samych w tak ważnym momencie. - Całe święta przepłakaliśmy - opowiada pani Elżbieta. - Mieliśmy nadzieję, że w Boże Narodzenie ksiądz zmieni zdanie.

Nie zmienił. Byli inni księża, którzy zgodzili się pochować zmarłą, ale proboszcz się nie zgodził, bo powiedział, że to jego teren. Msza w intencji zmarłej trwała zaledwie dwadzieścia minut. Mieszkańcy wsi byli zbulwersowani, gdy wychodzili z kościoła. Niektórzy krzyczeli, że ksiądz nie ma serca.

Rodzina zmarłej do dziś nie może się pozbierać po ciosie, jakiego doznali. Wszyscy we wsi wiedzieli, że pani Teresa miała cięty język i nie bała się powiedzieć, co myśli, nawet kapłanowi. To, według rodziny i mieszkańców wsi, było prawdziwą przyczyną zachowania proboszcza.

Mieszkańcy z którymi rozmawialiśmy nie chcą się ujawniać, żeby nie zostać wytkniętymi podczas mszy świętej. Wszyscy jednak potępiali zachowanie swojego kapłana.

- To nie pierwsza taka sytuacja, gdy odmawia pochówku - powiedziała nam starsza kobieta. - Takich przykrości nie robi się rodzinie zmarłego.

Inni mówią że odmówił chrztu dziecka, którego rodzice nie mieli ślubu.
Ksiądz Jerzy Urbański, proboszcz parafii w Kępicach i Warcinie, twierdzi, że musi być gradacja wiernych. Jego zdaniem ci gorliwi powinni być lepiej traktowani od niepraktykujących katolików.

- Przez 7 lat, jak jestem w tej parafii, ani razu nie widziałem tej pani w kościele - tłumaczy proboszcz Urbański. - Skoro nie chciała przyjść, ja też nie przyszedłem. A poza tym z punktu widzenia teologicznego wszystko odbyło się prawidłowo, została odprawiona msza za zmarłą.

Ksiądz Dariusz Jaślarz, rzecznik kurii koszalińsko-kołobrzeskiej, broni kapłana z Kępic. - Ksiądz wybrał jedną z form pogrzebu, jaką jest odprawienie mszy za zmarłą osobę, nie musiał być na cmentarzu - mówi.

- Poświęcenie grobu jest bardziej dla ludzi niż dla zmarłej, dla której najważniejsza jest modlitwa oraz eucharystia.

Wczoraj proboszcz chodził z kolędą w Warcinie. Ominął dom pani Elżbiety - mimo że go zapraszała. Zastaliśmy ją zapłakaną przy pustym stole specjalnie udekorowanym na wizytę kapłana.

Źródło:
Ksiądz z Kępic odmówił posługi kapłańskiej - gp24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński