Chodzi o podpalenie bmw mieszkańca szczecińskiego Warszewa. Rutkowski twierdzi, że za przestępstwem stoi Adam J., przestępca poszukiwany listem gończym.
Ekipa detektywa odnalazła go w Berlinie.
- Powiadomiliśmy niemiecką policję, ale ta twierdziła, że w jej bazie taki człowiek nie figuruje jako poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Okazało się, że do bazy nie wpisano jego drugiego nazwiska i pomylono datę urodzenia - żalił się detektyw.
Jego ekipa sama postanowiła złapać przestępcę i oddać go policjantom. Ale podczas akcji niemiecki policjant zajechał drogę ludziom detektywa umożliwiając ucieczkę Adamowi J.
- To nieprofesjonalne działanie - ocenia detektyw.
Na dowód pokazał film z nieudanej akcji.
Detektyw po swoich problemach z licencją świadczy usługi w innych krajach Europy. Zapewnia, że odnosi sukcesy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?