Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Krupiak za pomocą billboardu chce znaleźć pracę

Mariusz Kruczek - mmwroclaw.pl
Na billboardach promuje się Krzysztof Krupiak, 25-letni zawodowy żołnierz z Oławy, który chce zainteresować swoją osobą przyszłych pracodawców.
Na billboardach promuje się Krzysztof Krupiak, 25-letni zawodowy żołnierz z Oławy, który chce zainteresować swoją osobą przyszłych pracodawców. Mariusz Kruczek - mmwroclaw.pl
We Wrocławiu na ul. Pomorskiej i Wyszyńskiego stoją billboardy z nietypową reklamą. Na zdjęciu szatyn w czerwonym swetrze trzyma tabliczkę z napisem: "Poszukiwany w twojej firmie. Krzysiek". Z boku numer komórki, adres mailowy i miarka wzrostu. Pan mierzy ok. 172 cm.

Okazuje się, że nie jest to zwykła reklama. Na billboardach promuje się Krzysztof Krupiak, 25-letni zawodowy żołnierz z Oławy, który chce zainteresować swoją osobą przyszłych pracodawców. Znana w handlu dewiza "liczy się pomysł" zdaje się sprawdzać na rynku pracy.

Krzysztof pewnego dnia zapragnął zmiany w swoim życiu. Postanowił spełnić marzenia i wziął sprawy w swoje ręce.

- Chciałem zmienić pracę - mówi Krzysztof Krupiak. - Myślałem nad tym, jak zainteresować przyszłego pracodawcę moją osobą, przede wszystkim, żeby uniknąć sytuacji, w której moje CV powędrowałoby do kosza albo na stos innych. Chciałem się wyróżnić wśród innych. Akcja bilboardowa była moim pierwszym krokiem w poszukiwaniu pracy - wyznaje.

Niekonwencjonalne ogłoszenie o pracę przedstawia jedynie sylwetkę kandydata oraz dane kontaktowe. Brak informacji dotyczących umiejętności oraz preferencji zawodowych.

- To był zamierzony zabieg. Jestem otwarty na wszystkie propozycje - tłumaczy. - Mam 25 lat, jestem na III roku zarządzania, studiuję zaocznie. Szukam pracy związanej z kierowaniem ludźmi, chcę być osobą decyzyjną w firmie.

Od trzech lat Krzysiek jest zawodowym żołnierzem. Po zasadniczej służbie został w wojsku.

- Studia zmieniły moje podejście do przyszłości zawodowej. Doświadczenie na stanowisku, o które się staram, zdobyłem pracując ponad rok jako technik transportowy. Billboard miał pokazać, że mam ciekawe, oryginalne pomysły - tłumaczy Krzysztof.

Reklamy wiszą od zeszłego tygodnia i zostaną do przyszłego czwartku. Akcja reklamowa kosztowała 3 tys. złotych. Inwestycja przyniosła zamierzone efekty.

- Firmy szybko zaczęły do mnie dzwonić. Proponowano mi pracę managerską, przedstawiciela handlowego, marketingowca. Było zaledwie kilka żartobliwych telefonów. Zdarzają się też osoby, które kontaktują się ze mną, żeby pogratulować pomysłu - dodaje Krzysztof.

Na zarzuty, dlaczego nie założył własnej firmy, skoro jest taki kreatywny, odpowiada krótko: - Nie mam wystarczających środków finansowych na rozpoczęcie własnej działalności.

Kampania przyniosła oczekiwane rezultaty. Krzysztof rozważa atrakcyjną propozycję na stanowisku menedżera.

Specjaliści od doradztwa zawodowego podkreślają, że akcja reklamowa nie jest uniwersalnym przepisem na sukces.

- Działanie z pewnością odważne - ocenia Jolanta Więckowska z Europejskiego Klubu Pracy i Biznesu Aglomeracji Wrocławskiej. - O panu Krzysztofie zrobiło się głośno w mediach. Takie działanie można pochwalić za oryginalność, co liczy się w pierwszym etapie rekrutacji. Pozostaje jednak prezentacja siebie w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Poza tym, żaden billboard nie doda nam umiejętności i kwalifikacji. Takie działanie może być pozytywnie odebrane jedynie w public relations oraz w marketingu. Pozostałe branże raczej nie wymagają takiej autoprezentacji - dodaje.

Szuka pracy na billboardzie we Wrocławiu - mmwroclaw.pl

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński