Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzystek odda mieszkanie? Dowiemy się za dwa tygodnie

Ynona Husaim-Sobecka
Archiwum
W prima aprilis dowiemy się, kto jest właścicielem 150-metrowego mieszkania w centrum miasta. Wczoraj zakończył się proces jaki gmina Szczecin wytoczyła Małgorzacie Krzystek, żonie prezydenta miasta.

- Nie powinno dojść do zawarcia umowy najmu mieszkania z państwem Krzystek - powiedziała wczoraj przed sądem Anna Kalina-Dzwonkowska, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami szczecińskiego magistratu. Przyznała jednak, że sprawę zna jedynie z dokumentów, które przygotowywała dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

To właśnie CBA zwróciło uwagę, że część mieszkań komunalnych w Szczecinie trafiło w ręce osób zajmujących wysokie stanowiska publiczne, których dochody przekraczały górny próg ustalony w przepisach. Wśród nich także prezydent Piotr Krzystek.

Mieszkanie dostał będąc dyrektorem generalnym urzędu wojewódzkiego. Zarabiał wtedy ok. 7,7 tysięcy zł miesięcznie.

- Próg dochodów był stosowany tylko w przypadku przydzielania mieszkań socjalnych i mieszkań za remont, czyli dla osób z kolejki mieszkaniowej - mówiła wczoraj Anna Kalina-Dzwonkowska.

Tymczasem obecny prezydent Szczecina dostał mieszkanie na zasadzie porozumienia między wojewodą a ówczesnym zarządem miasta. Skierowanie do zawarcia umowy najmu wystawił Andrzej R., wicedyrektor wydziału Budynków i Lokali Komunalnych podejrzany w innej sprawie mieszkaniowej, którą prowadzi szczecińska prokuratura.

- Ani wcześniej, ani później w swojej karierze zawodowej nie spotkałam się z takim porozumieniem - mówiła wicedyrektor.

Beniamin Chochulski, wiceprezydent miasta przyznał wczoraj przed sądem, że ma problemy z oceną zdarzeń.

- Pomimo tego, co twierdzi CBA porozumienie z wojewodą jest ważne i skuteczne - mówił wiceprezydent. - Zarząd miasta przekazał wojewodzie uprawnienia do wskazania najemców 6 mieszkań.

Dzisiaj gmina Szczecin walczy w sądzie o odzyskanie 4 z nich. Pozostałe 2 nie zostały sprywatyzowane. Zdaniem Krzysztofa Judka, radcy prawnego reprezentującego miasto, zapisy porozumienia zostały wykonane niedbale.

Mieszkanie powinno być oddane, ale tylko za czynsz wolny a nie regulowany. Czynsz wolny jest wyższy niż regulowany i ustalany jest w drodze negocjacji z przyszłym najemcą. Dotyczy mieszkań o powierzchni przekraczającej 80 metrów kw. Lokal prezydenta ma prawie 150 metrów kw.

- Mamy do czynienia z rzadkim przypadkiem gdy ktoś, powołując się na własne niedbalstwo, po 10 latach chce unieważnić podjęte czynności - dziwił się Zbigniew Baszanowski, reprezentujący Małgorzatę Krzystek. - Jak się dowiedzieliśmy, kryterium dochodowe było stosowane tylko w niektórych przypadkach, a czynsz wolny można stosować, ale nie było takiego obowiązku.

Ogłoszenie wyroku nastąpi za dwa tygodnie. Kiedy miasto wygra proces, mieszkanie z powrotem będzie komunalne. Kiedy jednak Szczecin przegra, prezydent odda uzyskaną przy wykupie lokali bonifikatę - 150 tysięcy złotych. Przeznaczy je na cele oświatowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński