Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzystek: Nie ma podstaw, żebym podawał się do dymisji

Ynona Husaim-Sobecka
Fot. Archiwum/Andrzej Szkocki
Leszek Dobrzyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie żąda wyjaśnień od premiera Donalda Tuska dlaczego Julia Pitera stanęła w obronie Piotra Krzystka. Sam prezydent odpiera zarzuty opozycji.

- Minister Julia Pitera przyjechała nie po to by spróbować wyjaśnić sprawę, ale po to by stanąć w obronie swego partyjnego kolegi. Podczas tej wizyty, dowiedzieliśmy się od pani Pitery, że zarzuty stawiane panu Piotrowi Krzystkowi to ataki polityczne - przypomina Leszek Dobrzyński.

Minister wymieniała przy tym nazwiska polityków PiS, którzy w latach kiedy mieszkania prywatyzowano byli radnymi odpowiedzialnymi za kontrolowanie działań zarządu miasta. Wskazała m.in. na obecną posłankę Mirosławę Masłowską, która zasiadała w Miejskiej Komisji Mieszkaniowej.

- Obecny wyrok sądu stawia panią pełnomocnik do spraw walki z korupcją w jednoznacznie negatywnej sytuacji. Okazuje się bowiem, że nie tylko nie uczyniła nic, by pomóc w wyjaśnieniu sprawy, ale też nadużyła autorytetu rządu, by próbować wpłynąć na pracę organów śledczych - oskarża szef PiS w Szczecinie.

Dobrzyński chce poznać opinię Donalda Tuska zarówno jeżeli chodzi o zachowanie prezydenta Szczecina, jak i pani minister.

Po raz kolejny głos w sprawie sądowego wyroku zabrał prezydent Piotr Krzystek.

- Pojawiło się sporo oskarżeń i banalnych kłamstw. Szczególnie podczas konferencji SLD - stwierdził Piotr Krzystek. - Zarzucanie mi czynów kryminalnych jest zwykłą niegodziwością.

Politycy Sojuszu sugerowali, że Piotr Krzystek jako pracownik lokalówki, do tego radca prawny, musiał znać przepisy dotyczące przyznawania mieszkań. Dodatkowo będąc dyrektorem generalnym urzędu wojewódzkiego, czyli osobą odpowiedzialną za majątek urzędu, powinien przypilnować, by osoby wskazane przez wojewodę do zajęcia 6 mieszkań, dostały meldunek na czas określony - do chwili kiedy będą pełnić swoje funkcje.

- Nie było takiej praktyki - twierdzi dzisiaj prezydent. - Lokale nie przyznawało się jakimś instytucjom, ale konkretnym osobom. Oburzające są wypowiedzi byłego wiceprezydenta Jana Dużyńskiego, który przyznał, że w czasach kiedy SLD sprawowało rządy, nie było kontroli nad urzędnikami.

Prezydent przyznaje, że pracował w wydziale budynków i Lokali Komunalnych w Szczecinie, ale tylko kilka dni. Nie jest to powodem do takich ataków. sam nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Gdybym poczytał pewne fora internetowe, to pewnie rzuciłbym się następnego dnia do Odry - twierdzi Piotr Krzystek. - Jak człowiekowi brakuje argumentów, to sięga po inwektywy.

Piotr Krzystek zapowiedział, że w urzędzie będzie kontrola, podczas której zostaną dokładnie sprawdzone procedury i zasady przydziału mieszkań. Począwszy od 1995 roku. Jak już informowaliśmy, Centralne Biuro Antykorupcyjne zakwestionowało przydział 54 lokali. Prawdopodobnie większość z tych spraw zostanie skierowana do sądu.

- Utworzymy specjalny zespół, który pomoże tym ludziom w wybrnięciu z trudnej sytuacji, w której znaleźli się nie ze swojej winy - dodaje Piotr Krzystek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński