Pierwszy do sądu podał burmistrza Kozickiego, który ponownie kandyduje na ten urząd, przewodniczący rady i również kandydat w obecnych wyborach na radnego Marek Lisowski. Od lat obaj panowie są zagorzałymi przeciwnikami.
- W lokalnej telewizji pan Kozicki powiedział, że przeze mnie i jeszcze kilku radnych budżet miasta stracił w sumie 34 mln zł - mówi Marek Lisowski. - Poza tym obarczył mnie i tych radnych winą za to, że w Dziwnowie mamy złej jakości wodę. To wszystko kłamstwo. Dlatego poszedłem do sądu.
Chodzi o dwie sprawy. Pierwsza dotyczy wycofania się radnych z inwestycji wodnokanalizacyjnej, którą Dziwnów razem z Wolinem i Międzyzdrojami mieli wspólnie prowadzić. To właśnie ta decyzja miała doprowadzić budżet Dziwnowa do rzekomej straty 24 mln złotych.
- Jak można mówić o stracie, kiedy ta inwestycja się nie dokonała - argumentuje Marek Lisowski.
Kolejna spraw dotyczy działki Pomeranii. Burmistrz chciał skorzystać z prawa pierwokupu, jakie przysługiwało gminie, ale nie zgodzili się na to radni. Uznali m.in., że gminy nie stać na kupno czegoś, co ewentualne korzyści może przynieść za 8 lat.
- Bo ta działka jest obciążona - wyjaśnia Marek Lisowski. - Jeszcze przez 8 lat ktoś może z niej korzystać. Tak więc gmina mogłaby ją sprzedać dopiero po tym terminie.
Z tych samych powodów burmistrza pozwała również była już radna ostatniej kadencji i również kandydatka do rady kolejną kadencję Wanda Gamrat. Obojgu Sąd Okręgowy w Szczecinie przyznał rację. Zgodnie z wyrokami, w ramach przeprosin, burmistrz Kozicki w tej samej telewizji, w której mówił o stratach finansowych i brudnej wodzie, opublikował oświadczenie z przeprosinami. Dodatkowo ma wpłacić tysiąc złotych na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?