Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Rok dający nadzieję na więcej

Maurycy Brzykcy
AZS Radex Szczecin i Spójnia Stargard grają w I lidze mężczyzn.
AZS Radex Szczecin i Spójnia Stargard grają w I lidze mężczyzn.
Jak można ocenić 2012 rok? Jeżeli chodzi o region to nic wielkiego się nie zdarzyło, pojawiła się kobieca drużyna w I lidze. Mistrzami olimpijskimi zostali Amerykanie, a w NBA nie było mocnych na LeBrona Jamesa oraz jego Miami Heat.

Pisząc nic wielkiego, chodzi nam oczywiście o fakt, że nie było spadków ani awansów naszych drużyn. Wcale nie twierdzimy, że było nudno. Wręcz przeciwnie. Mijający rok pełen był zmian trenerskich, kontuzji, walki o utrzymanie w lidze i nadziei na coś więcej. Ale po kolei.

Spójnia Stargard

To zespół, który od kilku lat walczy o powrót do Polskiej Ligi Koszykówki. Ten powrót nie jest jednak nadrzędnym celem stargardzkiego pierwszoligowca. W Spójni chcą najpierw zbudować solidny zespół, który nie będzie tylko jednosezonowym tworem. To nie jest łatwe, gdyż w klubie nie mogą sobie pozwolić na zawieranie bardzo wysokich kontraktów. Trenerzy Spójni często potrafili jednak wycisnąć ze średniego zespołu, wszystko to, co najlepsze.

W poprzednim sezonie stargardzian prowadził trener Tadeusz Aleksandrowicz, którego drużyny znane są z żelaznej defensywy. Udało mu się w Spójni zaszczepić po raz kolejny. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego 2011/2012, ekipa trenera Aleksandrowicza pokonała wysoko Polonię w Przemyślu i zajęła dobre piąte miejsce w tabeli. Oznaczało to, że spotka się w pierwszej rundzie play off z teoretycznie najsłabszą ekipą z całego zestawianie, czyli czwartym w rozgrywakach Zniczem Basket Pruszków. Kibice stargardzian mieli już dość tego, że ich zespół w poprzednich sezonach dwukrotnie odpadał właśnie na starcie play off. Niestety, ze Zniczem było podobnie.

Pierwsze dwa spotkania w Pruszkowie zakończyły się porażkami (jedną wysoką i jedną na styku). Co gorsze nad stargardzkimi koszykarzami powoli zaczęło wisieć widmo posezonowych klęsk. Po dwóch porażkach ze Zniczem Spójnia miała już bilans 0-6 w meczach play off trzech ostatnich sezonów. Na szczęście w Stargardzie było lepiej. Spójnia wygrała dwa pojedynki i o awansie do następnej rundy zadecydować miał piąty mecz, rozegrany na parkiecie w Pruszkowie. Nasi koszykarze przegrali go bardzo wysoko, tracąc niemal 100 punktów. Ostatecznie na mecie sezonu zajęli piąte miejsce, jednak dalej nie byli w stanie przełamać fatum pierwszej rundy play off.
W bieżącym sezonie Spójnia źle weszła w rozgrywki. Zaczęła co prawda od dość zaskakującego zwycięstwa na parkiecie Śląska Wrocław, ale później przyszły cztery porażki w pięciu spotkaniach, a pierwsza wygrana u siebie (ze Zniczem) przyszła się dopiero na początku listopada.

Po kolejnej wpadce ligowej pracę stracił trener Aleksandrowicz, a jego miejsce zajął Ireneusz Purwiniecki. Spójnia jednak dalej grała w kratkę i mimo zwycięstwa w derbowym meczu nad AZS Szczecin, zakończyła rok trzema kolejnymi porażkami i obecnie znajduje się na 9. miejscu w tabeli.

AZS Radex Szczecin

Pod koniec roku 2011 długoletniego trenera AZS, Zbigniewa Majcherka, zastąpił jego dotychczasowy asystent Wojciech Zeidler. Najmłodszy szkoleniowiec w kraju dał pewien impuls drużynie, która od razu zaczęła od wygrania na parkiecie zdecydowanego faworyta, a więc Startu Gdynia. Już w 2012 roku akademicy grali w kratkę. Jednak do ostatnich spotkań bili się o awans do play off. Kibice w Szczecinie chcieli zobaczyć drużynę grającą o wyższe cele, niż tylko utrzymanie. Nawet pokonanie najlepszej ekipy ligi, Startu, po raz drugi nie przyniosło szczecinianom górnej połówki tabeli. Zespół trenera Zeidlera musiał walczyć o utrzymanie z Sudetami Jelenia Góra.

AZS uplasował się wyżej w tabeli od swojego rywala w play out, więc zaczynał od dwóch meczów u siebie. W pierwszym koszykarze ze Szczecina wyraźnie zlekceważyli przeciwników i przegrali 91:69. Na szczęście potem zwyciężyli w trzech kolejnych pojedynkach i strącili rywali w drugoligową przepaść. Lato dla włodarzy AZS było dość gorące. Długo trwały rozmowy odnośnie pozostania trenera i najlepszych zawodników w Szczecinie. Ostatecznie nowym szkoleniowcem został Czesław Daś, a klub przedłużył umowy z najbardziej wartościowymi graczami.

Do Szczecina ponownie wrócił Łukasz Biela po kilku latach gry we Francji. Kibice spodziewali się, że wreszcie w tym sezonie AZS powalczy o górną połówkę tabeli. Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna. Trener Daś nie był w stanie znaleźć wspólnego języka z koszykarzami, a ci na parkiecie spisywali się fatalnie. Kulminacją wszystkich negatywnych emocji w drużynie było spotkanie w Kutnie, przegrane 36:67! Trener Daś podał się po tym spotkaniu do dymisji, a zastąpił go wracający po prawie roku na to stanowisko, Zbigniew Majcherek.

Majcherek dał na początku nowy impuls drużynie, która w lidze wygrała trzy kolejne mecze. Jednak później AZS zanotował tylko jedno zwycięstwo w pięciu pojedynkach i skończył rok na 14. pozycji w tabeli. Tak nisko szczecinianie nie znajdowali się jeszcze od momentu powrotu do I ligi. Nie obyło się w drużynie także bez kontuzji. Na dłużej z gry wypadli Marcin Zarzeczny, Igor Trela, czy Maciej Majcherek. Urazy to cosezonowa zmora akademików i nie inaczej jest również w tym sezonie.

KING Wilki Morskie Szczecin

Ten zespół na przestrzeni roku zmienił się najbardziej. Od drugoligowca, który musiał walczyć o utrzymanie w rozgrywkach w fazie play out, przez klub, który latem był już jedną nogą w play off, po drużynę, która jest bezwzględnym liderem swojej grupy i pewnie zmierza po awans.

Wysokie aspiracje głównego sponsora klubu widać dobrze było latem. Najpierw jednak ekipa trenera Marka Żukowskiego musiała wygrać rywalizację w play out z SMS PZKosz Władysławowo. Później w Wilkach Morskich postawiono na wykupienie dzikiej karty na grę w I lidze. Klub było na to stać, więc poczyniono wszelkie starania, by dostać się na zaplecze ekstraklasy. Komisja Licencyjna Polskiego Związku Koszykówki przyznała ją jednak Stali Ostrów Wielkopolski.

Wilki Morskie zmuszone były po raz kolejny grać w II lidze, ale tym razem w mocno zmienionym składzie. Do drużyny dołączyli doświadczeni Marcin Stokłosa, Paweł Kowalczuk, a w trakcie sezonu również Piotr Pluta. Doszedł także Piotr Wojdyr ze Spójni i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wilki Morskie przegrały tylko jedno spotkanie (inauguracyjne), a teraz spokojnie liderują tabeli i liczymy, że w przyszłym sezonie dołączą do AZS oraz Spójni na zapleczu ekstraklasy.

Wilki Morskie postanowiły również wprowadzić do rozgrywek kobiecy zespół, który gra w I lidze. Trzon stanowią zawodniczki Kusego Szczecin, a drużyna prowadzona jest przez byłego selekcjonera kadry, Krzysztofa Koziorowicza. Obecnie nasze panie są drugie w tabeli z bilansem siedmiu zwycięstw i trzech porażek.

Asseco i Wisła

Nie było zaskoczenia w rywalizacji o mistrzostwo Polski w poprzednim sezonie. Asseco Prokom Gdynia pokonało w finale 4:3 Trefl Sopot i po raz dziewiąty z rzędu zostało najlepszą drużyną w kraju. Z kolei w rywalizacji pań Wisła Can-Pack Kraków po raz drugi z rzędu była bezkonkurencyjna w ekstraklasie.

Euroliga

Zwycięzcą został grecki Olympiakos Pireus, który w finale pokonał CSKA Moskwa 62:61. Grecy w ostatnich sześciu latach pięciokrotnie grali w finale Euroligi i trzy razy ją wygrali.

Igrzyska Olimpijskie

Nie było niespodzianki w Londynie. Naszpikowana gwiazdami NBA reprezentacja USA pokonała w finale Hiszpanów 107:100. W rywalizacji kobiet także najlepsze były Amerykanki, które 85:50 rozbiły Francuzki.

NBA

Największa gwiazda ligi, LeBron James, wreszcie ma pierwszy tytuł na swoim koncie. Po dwóch przegranych finałach (w barwach Cavaliers i Heat) "Król" pokazał swoją wyższość. Jego ekipa, Miami Heat, w finale 4:1 pokonała Oklahoma City Thunder, a James został wybrany najbardziej wartościowym graczem decydujących spotkań, jak i całego sezonu zasadniczego. Nasz jedynak w NBA, Marcin Gortat, nie zdołała zakwalifikować się do play off z Phoenix Suns, ale ugruntował swoją pozycję w lidze, jako jednego z solidniejszych centrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński