Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra znów wygrali. Dziewiąty mecz z rzędu

Udany konkurs rzutów za trzy punkty urządzili sobie zielonogórscy koszykarze w wyjazdowym starciu ze Spójnią Stargard. Były chwile w meczu, że rzutami z dystansu „dziurawili” kosz rywala z zaskakująco wysoką skutecznością. W trzeciej kwarcie sięgnęła ona nawet 76 procent. To właśnie wtedy zielonogórzanie osiągnęli najwyższe prowadzenie – 72:47.

Po dwóch kwartach skuteczność trzypunktowych trafień Stelmetu zatrzymała się na 70 procentach. To właśnie rzuty z dystansu m.in. Łukasza Koszarka i Joe Thomassona wywindowały prowadzenie gości od stanu 32:31 do 50:35.

Miejscowym trzeba jednak oddać to, że mimo beznadziejnej sytuacji w 25. min (47:72) potrafili jeszcze wykrzesać z siebie siły, by spróbować wyjść z tego spotkania z twarzą. A że celowniki gości zaczęły nieco szwankować, to niespodziewanie przed ostatnią kwartą przegrywali tylko 66:77. Pościg kosztował ich jednak na tyle dużo sił, że później nie dali rady odebrać zielonogórzanom kontroli nad meczem.

Stelmet od dwóch miesięcy jest niepokonany w ekstraklasie. Gorzej zielonogórzanom idzie im w lidze VTB. Tu kolejny mecz rozegrają w niedzielę (15 grudnia, godz. 18). W hali CRS podejmą Tsmoki Mińsk.

PGE SPÓJNIA STARGARD - STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA 76:96
KWARTY: 20:27, 17:25, 29:25, 10:19.
PGE SPÓJNIA: Cowels III 24 (2), Bishop 12, Jackson 9, Śnieg 8, Bochno 0 oraz DeLeon 18 (4), Młynarski 3 (1), Olisemka 2, Górzyński 0, Huk 0, Brenk 0.
STELMET ENEA BC: Meier 22 (4), Hakanson 17 (4), Thomasson 15 (2), Gordon 14, Zyskowski 7 (1) oraz Koszarek 7 (1), Radić 6, Ponitka 5, Zamojski 3 (1), Witliński 0.