Koszalin stawia na przedsiębiorczość

To nasz kolejny plebiscyt skierowany do przedsiębiorców. Dziękujemy za włączenie się do naszej akcji.
Dostrzegamy i doceniamy cel, który przyświeca akcji. Plebiscyt Nasze Dobre z Pomorza stawia na prezentację i promocję produktów oraz usług wywodzących się z pomorskiej ziemi, które wyróżniają się jakością, a także są popularne wśród konsumentów. Ten bardzo szlachetny cel - z jednej strony pozwala na konsolidację lokalnego biznesu, z drugiej zaś pokazuje, że nasze firmy odgrywają znaczącą rolę w polskiej gospodarce. To ważne dla Koszalina i dla regionu.

Miasto wspiera lokalny biznes. W jaki sposób samorząd spełnia tę rolę?
Dobra gospodarka oznacza poprawę jakości życia mieszkańców. Dlatego zależy mi na tym, by Koszalin prężnie rozwijał się gospodarczo. To jest wpisane w filozofię mojego zarządzania miastem. Tylko silny impuls ekonomiczny sprawia, że koszalinianie chcą mieszkać w naszym mieście i wiążą z nim swoje życiowe plany. To on powoduje, że pojawiają się nowi inwestorzy, a dotychczasowi właściciele działających w Koszalinie firm chcą się rozwijać. Dlatego staramy się wspierać zainteresowane Koszalinem firmy. Z jednej strony utrzymujemy na niskim poziomie podatki zachęcające do zainteresowania się naszym miastem, z drugiej zaś działa u nas kilkuosobowe biuro pełnomocnika ds. obsługi inwestorów, które pomaga polskim i zagranicznym firmom rozpocząć działalność w Koszalinie. Zespół ten wspiera również inwestorów w poszukiwaniu pracowników. Bezrobocie w Koszalinie spadło już do około 4 procent, więc pracodawcom, zwłaszcza tym spoza Polski, coraz trudniej znaleźć pracowników. Staramy się sprostać temu zapotrzebowaniu i w szkołach zawodowych tworzymy wraz z pracodawcami tzw. klasy patronackie, w których firmy szkolą uczniów, a potem ich zatrudniają. Współpracujemy także z uczelniami wyższymi, np. z Politechniką Koszalińską przy kształceniu specjalistów IT, na których jest spory popyt w naszym mieście.

A jak wygląda oferta gruntów inwestycyjnych?
W Podstrefie Koszalin wciąż dostępne są liczne grunty inwestycyjne, jednak zdecydowana większość tych terenów objętych jest negocjacjami z potencjalnymi inwestorami. Właśnie ich, a w szczególności laureatów plebiscytu, zapraszamy zwłaszcza na 14 hektarów terenów zbrojonych przez nas w okolicy ulic Szczecińskiej i Lechickiej, które zyskały nowy potencjał po wybudowaniu miejskiej obwodnicy. Aby jednak inwestor poważnie zainteresował się Koszalinem, potrzebna jest dobra komunikacja z resztą kraju. Zdając sobie sprawę z takiej konieczności, wspólnie z Głosem Koszalińskim od kilku lat aktywnie włączyliśmy się w działania mające doprowadzić do powstania dróg szybkiego ruchu S6 i S11. To nasze okno na świat. Na szczęście widać już pierwsze efekty tych działań.

Panie Prezydencie, jaka jest Pana definicja dobrego menadżera?
Tak naprawdę dobry menadżer ma cechy, które trudno zdefiniować. Wydaje mi się, że najważniejszą z nich jest pasja. Musi lubić to, co robi. Dobry przedsiębiorca, dobry menadżer nie wstaje rano z myślą: „o nie, znowu muszę iść do pracy”. Wykonywane zajęcia sprawiają mu satysfakcję. Wydaje mi się, że właśnie takie podejście do obowiązków daje wymierne korzyści, przekładające się na sukces danego przedsięwzięcia.

Pasja jest miarą sukcesu w wielu dziedzinach życia, nie tylko w zarządzaniu...
Oczywiście, ale w prowadzeniu firmy ta pasja, która niesie z sobą osobiste zaangażowanie, ma decydujące znaczenie. Przedsiębiorcy albo po prostu prowadzą swoje firmy, albo robią to z pasją. W tym drugim przypadku dają z siebie więcej. Stawiają przed sobą nowe wyzwania, zdobywają nowe segmenty rynku. Często ryzykują, bo takie są realia naszego młodego, bo zaledwie 30-letniego, kapitalizmu. Wielu dzisiejszych dużych graczy zaczynało od podstaw, nie jeden od stolika na targowisku, czy tzw. szczęki. Pasja i kalkulowanie ryzyka pozwoliło im wspiąć się na szczyt. To następna z cech dobrego menadżera: nie można bać się ryzyka, a jednocześnie mieć w sobie umiejętność jego odpowiedniego skalkulowania.