Pierwszy z zatrzymanych został zauważony przez patrol. Znajdował się w grupie ludzi, którzy bez celu krążyli po centrum. Policjanci wylegitymowali grupę i przy jednym z mężczyzn znaleźli lufkę i woreczek z marihuaną. Chłopak trzymał narkotyk w zaciśniętej dłoni. Został zatrzymany, a następnego dnia, po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, chłopak usłyszał zarzut posiadania prawie pół grama marihuany.
Dwaj kolejni jechali samochodem i na widok oznakowanego radiowozu zjechali z drogi, żeby uniknąć konfrontacji. Takie zachowanie było sygnałem dla policjantów. Po zatrzymaniu auta kierowca zaczął uciekać, a pasażer odrzucił od siebie woreczek z marihuaną - było w nim niecałe pół grama. Policjanci znaleźli także, na półce pod schowkiem, należące do kierowcy pudełko z czterema gramami amfetaminy.
Zajmujący się sprawą policjanci w zagajniku znajdującym się nieopodal miejsca zamieszkania zatrzymanych, znaleźli sześć metrowych krzaków konopi. Ustalono, że mężczyźni uprawiali rośliny, które były już prawie gotowe do zbiorów. Policjanci wykopali i zabezpieczyli plantację, a panom przedstawili zarzuty, za posiadanie narkotyków i uprawę konopi. Grozi im pozbawienie wolności do trzech lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?