Kosta Runjaic: Na treningach uczulaliśmy się na taką okazję Lecha

Kosta Runjaic, Pogoń
Na początku graliśmy bardzo odważnie i nasz założony plan dobrze realizowaliśmy. Szczególnie z taką drużyną jak Lech trzeba grać odważnie, utrzymywać się przy piłce. W innym przypadku można szybko stracić bramki i przegrać.

I połowa to 0-0, ale czuliśmy, że to my mieliśmy więcej z gry. Lech miał chyba tylko jedną okazję. Zneutralizowaliśmy Kamińskiego, Ishaka i Amarala. Lech nie mógł rozwinąć skrzydeł. Wiedzieliśmy, że nie będzie nam łatwo strzelić tu gola, więc mocno pracowaliśmy w tygodniu nad stałymi fragmentami gry. Zech był blisko. Wiedzieliśmy, że potrzebujemy mocnej dyscypliny również po przerwie. Ogólnie był to ciekawy mecz – mogło się dużo wydarzyć z przodu i w tyłach.

Gdy zaczęliśmy grać w przewadze to uzyskaliśmy przewagę, ale nie było nam łatwo z Lechem. Uzyskaliśmy gola po kombinacyjnej akcji, wierzyliśmy, że wygramy. Niestety, jak to w piłce nożnej – tracimy gola w końcówce. Ten gol nie musiał wpaść. Strata nas denerwuje, czuć frustrację. Byliśmy blisko zwycięstwa, a gdyby tak się stało to chyba nikt by nie miał zastrzeżeń, że tak się stało.

Gdybyśmy stracili gola po ładnej akcji to nie miałbym pretensji, ale straciliśmy po wrzutce na Salomona, na co uczulaliśmy się w tygodniu. Piłka spadła do nieobstawionej strefy i tu brakowało naszego zawodnika. Boli to wszystkich w szatni. Popełniamy błędy i tym to można wytłumaczyć.

Straciliśmy Kamila Drygasa, który dobrze grał, nie było też na boisku Kacpra, który dobrze zabezpieczał strefę przed polem karnym. Zabrakło ich w tej akcji.

Mamy przerwę na kadrę i czas, by popracować nad pewnymi sprawami. W następnym meczu zaatakujemy i będziemy walczyć o zwycięstwo. Ogólnie jestem dumny z mojej drużyny.

Maciej Skorża, Lech

To był najtrudniejszy nasz mecz w tym sezonie. Pogoń jest bardzo dobrze zorganizowana z wieloma zawodnikami o wysokiej jakości.

Ten mecz miał różne fazy. Pierwsza połowa dla Pogoni. My nie potrafiliśmy w wielu momentach założyć pressingu. Pogoń łatwo operowała piłką. Dlatego dokonaliśmy zmiany w przerwie. Z Pedro Tibą zagraliśmy trochę inaczej w środku i zaczęliśmy odzyskiwać przewagę. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Szczególnie Joao Amarala, bo gdybyśmy wtedy zdobyli bramkę, mielibyśmy większe szansę na zwycięstwo.

Mecz potoczył się w sposób nieprzewidywalny. Po czerwonej kartce się cofnęliśmy. Pogoń była groźniejsza. Dobrą zmianę dał Kamil Grosicki, widać u niego jakość. Miał duży udział przy bramce, którą straciliśmy po ładnym rozegraniu. Słowa uznania dla zespołu, bo potrafiliśmy odpowiedzieć i dla Tiby, który dał bardzo dobrą zmianę i podkreślił ją ważną bramką. Biorąc pod uwagę całokształt możemy być umiarkowanie zadowoleni.