Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus: Polowanie na zakażonych, wyciąganie podejrzanych z domów. Ale epidemia rośnie (Video)

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Yomiuri Shimbun/Associated Press/East News
Mimo drastycznych środków nie udało się chińskim władzom zdusić epidemii koronawirusa

Do Pekinu przybędą eksperci Światowej Organizacji Zdrowia( WHO). Niepokoją ich ostatnie fakty, epidemia koronawirusa nie zmniejsza się, przybiera na sile. Przybywa ofiar i zakażonych.

Jednym z powodów ma być fakt, że zbyt późno przystąpiono do izolacji tych, którzy mogli zostać zakażeni groźnym wirusem. W Internecie pojawiły się filmy pokazujące, jak chińscy urzędnicy rozprawiają się z tymi, którzy mogą być zakażeni koronawirosem.

Funkcjonariusze sił porządkowych po cywilnemu wyciągają ludzi z domów. Jeden z filmów ma pochodzić z Changqing Garden w Wuhan. Widać mężczyznę uciekającego przed grupą ludzi, którzy z metalowymi prętami gonią go po pustych ulicach.

Kolejny film miał zostać nakręcony w Suzhou niedaleko Szanghaju i pokazuje podejrzanych o zakażenie wyciąganych z domów. Urzędnicy w kombinezonach i maskach biorą go za ręce. Jeden z mężczyzn pada na ziemię, dochodzi do szarpaniny.
Ostatecznie mężczyznom udaje się go zabrać i znieść podejrzanego pacjenta po schodach.
Te filmy poprzedziła informacja, że rząd centralny nakazał zabierać podejrzane osoby o zakażenie wirusem i każdego, z kim się kontaktował do obozów, w których zostaną poddani kwarantannie.
Władze zachęcają działaczy komunistycznych, by aktywnie uczestniczyli w akcji izolowania zakażonych wirusem. Nie wiadomo,ile osób zamieszkujących 11-milionowym Wuhan zostanie poddanych kwarantannie i gdzie będą oni przetrzymywani.

Miejscowi urzędnicy przeprowadzają już kontrole stanu zdrowia chodząc od drzwi do drzwi, by zidentyfikować potencjalnych nosicieli wirusa.

Izolowani mają być: ci z potwierdzeniem zakażenia wirusem, podejrzani o zakażenie, osoby mające kontakt z poprzednimi kategoriami i ci, którzy mają wysoką gorączkę. Urzędników poinstruowano, aby potraktowali walkę z epidemią jako „najważniejszą i pilną misję”.

-Musi być 24-godzinny schemat działań. W stanie wojennym nie może być dezerterów, w przeciwnym razie zostaną na zawsze przybici do słupa historycznego wstydu – mówił jeden z lokalnych liderów partyjnych, według telewizji publicznej CCTV.
Wydaje się, że te działania są spóźnione. Zaraz po wybuchu epidemii koronawirusa Wuhan zaczęło pustoszeć. Ogromna rzesza ludzi wyjechała z miasta autobusami, pociągami i samolotami udając się na święta Nowego Roku. Wśród nich byli też zakażeni wirusem.
Urzędnicy zaczęli uszczelniać granice Wuhan dopiero 23 stycznia. Ale było już za późno, burmistrz miasta oszacował, że już 5 milionów ludzi wyjechało z Wuhan.

Analiza AP dotycząca podróży Chińczyków wykorzystała dane chińskiego giganta technologicznego Baidu i pokazuje, że na dwa tygodnie przed blokadą Wuhan prawie 70 proc. podróży z centrum chińskiego miasta odbyło się w prowincji Hubei.

Kolejne 14 proc. podróży odbyło się w sąsiednich prowincjach Henan, Hunan, Anhui i Jiangxi. Prawie 2 proc. zjechało do prowincji Guangdong, nadmorskiej potęgi produkcyjnej niedaleko Hongkongu, a reszta rozprzestrzeniła się w Chinach.

Miasta poza prowincją Hubei, które były najpopularniejszymi celami wyjazdów z Wuhan między 10 a 24 stycznia, to Chongqing.

Wzorce podróży pokrywają się z wczesnym rozprzestrzenianiem się wirusa. Większość potwierdzonych przypadków i zgonów miała miejsce w Chinach w prowincji Hubei, a następnie w środkowej części kraju, przy czym liczba zakażeń dotyczyła także Chongqing, Szanghaju i Pekinu.
- Jest już zdecydowanie za późno -mówi Jin Dong-Yan, wirusolog z Uniwersytetu Hongkongu. Pięć milionów ludzi to duże wyzwanie. Wielu z nich może nie wrócić do Wuhan i spędzi czas gdzie indziej. W tych warunkach trudno będzie opanować epidemię.
Dodał on, że początkowe rozprzestrzenienie się podróżnych na prowincje w środkowych Chinach z dużą liczbą pracowników migrujących i stosunkowo słaby system opieki zdrowotnej stanowi obciążenie dla tych, którzy zmagają się z epidemią.
Wirus jest groźny nie tylko w Chinach, jest już w ponad 20 krajach. Minister zdrowia Francji Agnes Buzyn podała, że ​​u piątej osoby w tym kraju zdiagnozowano koronawirusa po kontakcie z osobą przebywającą w Singapurze.

To obywatel brytyjski, który wrócił z Singapuru, gdzie przebywał między 20 a 23 stycznia – mówiła Buzyn, dodając, że ostatni przypadek wystąpienia wirusa miał miejsce w górzystym regionie Sabaudii we wschodniej Francji.

Według Le Figaro zakażony Brytyjczyk przebywał w domku narciarskim w Contamines-Montjoie w Górnej Sabaudii między 24 a 28 stycznia.

W pierwszym mieszkaniu były trzy osoby, u których zdiagnozowano koronawirusa. Cztery inne zostały uznane za cierpiące na niewielkie objawy. W drugim mieszkaniu ojciec i dziecko zostali zakażeni, a ich matka, która była w Wielkiej Brytanii, była tam hospitalizowana.

Oprócz nowych przypadków i podejrzanych pacjentów pojawiających się w Europie, dziesiątki osób zostało również powalonych na statku wycieczkowym Diamond Princess.

MASKI ANTYWIRUSOWE CHRONIĄCE DROGI ODDECHOWE
>> Sprawdź modele w sklepie <<

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Koronawirus: Polowanie na zakażonych, wyciąganie podejrzanych z domów. Ale epidemia rośnie (Video) - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński