Koronawirus a rynek pracy. Kogo w tej chwili potrzebuje rynek pracy?

Z zatrudnieniem w tym momencie nie mieliby również kłopotu kurierzy, operatorzy maszyn, spawacze, monterzy, ale też murarze, cieśle, a nawet traktorzyści. Najwięcej ofert pracy z naszego regionu pochodzi z Gryfic i Świnoujścia. W Szczecinie w tej chwili jest 35 ofert pracy.

Pracodawcy się wstrzymują od zwalniania

- Większość tych ofert to zatrudnienie na umowę o pracę – mówią pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinie i od razu dodają, że spora grupa pracodawców chce skorzystać z pomocy państwa (tzw. tarczy) i robi wszystko, aby nie zwalniać swojej załogi.

- Bo przez bardzo długi czas musiałem tę załogę kompletować – zdradza Krzysztof W., który ma w Szczecinie warsztat samochodowy. – Wie pani jak trudno jest dziś o dobrego mechanika samochodowego? – pyta retorycznie. - Udało mi się zatrudnić rzeczywiście dobrych pracowników, to dzięki nim miałem sporo klientów. Liczę, że po epidemii wszystko wróci do normy.

Sporo ofert w agencjach

Agencje zatrudnienia również nie narzekają na brak ofert pracy.

- Ale są to specyficzne oferty - tłumaczą. - Nie takie jakie były przed wybuchem epidemii.

Dla pracodawców poszukują w tej chwili przede wszystkim listonoszy, ale też doradców klienta, sprzedawców, spawaczy, kontrolerów jakości, księgowych, kierowców. Ci ostatni mogą nawet zarobić do 8 tys. zł miesięcznie, a przedstawiciele handlowi mogą liczyć na pensję w wysokości nawet 20 tys. zł.

- Większość ofert pracy to propozycje na pełny etat – zaznaczają pracownicy agencji pośrednictwa pracy.

Sporo się wstrzymało

- Ale sporo firm wstrzymało swoje rekrutacje – mówi Katarzyna Opiekulska, dyrektor zarządzający LSJ HR Group. – Optymistyczne jest to, że firmy nie zrezygnowały z rekrutacji, ale przesunęły je w czasie. Pracodawcy czekają co im przyniesie kolejny miesiąc.

W tej chwili najwięcej firm, które zwalniają swoich pracowników, to branże najbardziej dotknięte kryzysem, czyli turystyka, hotelarstwo, gastronomia, sklepy odzieżowe. Trudną sytuację ma cała branża "beauty".

- Ale właśnie do nich ostatnio zwróciło się Zalando z zaproszeniem do współpracy – mówi Opiekulska.

Przyznaje też, że jeszcze w lutym czy marcu miesięcznie rekrutowała do pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych ponad 400 pracowników.

- Dziś to zaledwie 100 osób – mówi i dodaje, że w tym samym czasie w jej firmie miesięcznie rekrutowano około 20 pracowników na wyższe stanowiska. – Dziś mam zaledwie 10 takich ofert.

Zmieniły się potrzeby przedsiębiorstw

Znakiem czasu jest dość nagłe przebranżowianie się firm. Firma zajmująca się gastronomią teraz szyje maseczki.

- Bo nie chcę zwalniać swoich pracowników - tłumaczy Magdalena Harko i dodaje, że musiała też dodatkowo zatrudnić szwaczkę, aby nauczyła cały jej zespół posługiwania się maszynami do szycia.

Jeden z pracodawców, który był producentem jednorazowych naczyń, teraz zajmuje się produkcją masek plastikowych, a właściciele hotelu znad morza postanowili w Szczecinie zająć się branżą nieruchomości.

• Podejrzewasz, że masz koronawiursa?

• Ilu jest zakażonych?

• Zobacz koniecznie:

• Sprawdź, które placówki POZ udzielają teleporad w Twoim regionie: Województwo Zachodniopomorskie