Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola na stacji "Bumerang". Olej napędowy nie spełniał parametrów

Emilia Chanczewska
Fot. Stock
Dwa badania oleju napędowego, sprzedawanego na stacji benzynowej "Bumerang" przy ul. Niepodległości, wykazały, że nie spełnia on jednego z parametrów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Sprawę bada prokuratura.

Z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że nie wszystkie, prowadzone w tym roku przez inspekcję handlową kontrole jakości paliw na stacjach w Stargardzie, wyszły dobrze.

Na stacji przy ul. Niepodległości okazało się, że benzyna jest w porządku, ale w oleju napędowym źle wyszedł jeden parametr. Temperatura zapłonu, która powinna wynosić powyżej 55 stopni C miała 51 stopni. Badanie tzw. próbki kontrolnej, na prośbę przedsiębiorcy, potwierdziło nieprawidłowość.

Pożar albo wybuch

- Parametr ten jest z grupy, odpowiadającej za bezpieczeństwo - mówi Beata Manios, rzecznik Inspekcji Handlowej w Szczecinie. - Mamy do czynienia z narażeniem na zwiększone zagrożenie pożarowe i wybuchowe w czasie transportu, przechowywania, dystrybucji i stosowania.

Inne grupy parametrów związane są np. z ochroną środowiska, czy ekonomiką użytkowania. Na stacji "Bumerang" tłumaczą, że zawiodła aparatura kontrolujących, a z drugiej strony winna jest benzyna, wieziona wcześniej tą samą cysterną, co olej napędowy.

- W cysternie zostały śladowe ilości benzyny, która szybko paruje - mówi Jacek Gomuła, prezes zarządu stacji. - Z drugiej strony sztucznie jest podwyższana temperatura zamarzania zimowego oleju napędowego, co powoduje właśnie obniżenie temperatury zapłonu.

Stacja, która bierze paliwa z rafinerii w Schwedt, rozważa zmianę dostawcy na polskiego z powodu wynikłego problemu.

Prokuratorzy sprawdzają

Inspekcja Handlowa zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

- Prowadzimy postępowanie w sprawie wprowadzenia do obiegu paliwa o parametrach niezgodnych z przepisami - potwierdza Adam Szurek, prokurator rejonowy w Stargardzie. - W związku z artykułem ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.

Artykuł ten mówi, że "kto wytwarza, transportuje, magazynuje lub wprowadza do obrotu paliwa ciekłe (..) niespełniające wymagań jakościowych określonych w ustawie, podlega grzywnie od 50 000 zł do 500 000 zł lub karze pozbawienia wolności do lat 3".

Inne też miały problem

To nie pierwsza stacja paliw w naszym regionie, której wykazano nieprawidłowości. Jedna ze stacji paliw pod Stargardem kilka lat temu trafiła przed sąd grodzki i płaciła grzywnę.

- Było nam przykro, bo to nie z naszej winy - mówi właściciel stacji. - Braliśmy paliwo z Orlenu i okazało się, że nie było w normie. Skąd mogliśmy wiedzieć, że np. w oleju napędowym jest za dużo siarki? Teraz bierzemy paliwo z Niemiec i jest w porządku. Klienci są zadowoleni i kontrole wychodzą dobrze.

Natomiast kilka miesięcy temu zamknięta została, w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, mała stacja przy ul. Bydgoskiej w Stargardzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński