Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konsumenci biją rekordy optymizmu. Ale kredytów na zakupy brać nie chcą

Roman Przasnyski/AIP
Szymon Starnawski
W maju wyliczany przez GUS wskaźnik ufności konsumentów osiągnął poziom najwyższy w historii i po raz pierwszy przyjął wartość większą od zera, co oznacza, że optymistów było więcej niż niezadowolonych. W tak dobrych nastrojach Polacy nie byli nawet w 2007 r., czyli w szczytowym okresie boomu gospodarczego.

Z najnowszych danych GUS wynika, że polscy konsumenci są w najlepszych nastrojach, od czasu gdy prowadzone są tego typu badania, czyli od 2000 r. Ich optymizm wynikający z dobrej sytuacji na rynku pracy i rosnących wynagrodzeń zachęca do zakupów, ale raczej nie na kredyt, mimo rekordowo niskich stóp procentowych.

W maju wyliczany przez GUS wskaźnik ufności konsumentów osiągnął poziom najwyższy w historii i po raz pierwszy przyjął wartość większą od zera, co oznacza, że optymistów było więcej niż niezadowolonych. W tak dobrych nastrojach Polacy nie byli nawet w 2007 r., czyli w szczytowym okresie boomu gospodarczego, zakończonego globalnym kryzysem finansowym.

Powodów do optymizmu dostarcza przede wszystkim sytuacja na rynku pracy, czyli najniższa w historii stopa bezrobocia, rosnące płace, poczucie pewności zatrudnienia, a także wsparcie w postaci transferów socjalnych, jak choćby programu 500+.

Nic też dziwnego, że to wszystko przekłada się na wzrost konsumpcji, widoczny w danych o sprzedaży detalicznej, czy obrotach w handlu. W przypadku obu tych wielkości, znacznie wyższą dynamikę notowano jednak w latach 2006-2008, a także później, w okresie ożywienia z lat 2010-2012. Zdecydowanie wyższe też było wówczas tempo wzrostu gospodarczego i średniej płacy (w latach 2006-2008 przeciętne wynagrodzenie w firmach rosło realnie o 6-9 proc., podczas gdy obecnie zwiększa się o 2-3 proc.).

Czytaj też:
Płaca minimalna od początku 2018 r. musi wzrosnąć. O ile? Skorzystasz?

Wszystko wskazuje więc na to, że staliśmy się społeczeństwem bardziej optymistycznym, przynajmniej w wymiarze statystycznym, ujawnianym w badaniach GUS, a większe zadowolenie wynika nie tylko z bieżącej sytuacji, ale także z faktu, że konsumpcyjne zaległości nadrobiliśmy już w poprzednich latach i teraz możemy swój „dobrostan” poprawiać dokonując zakupów mniej intensywnie, za to bardziej rozważnie.

Widać to szczególnie w przypadku kredytów konsumpcyjnych. W kwietniu nasze zadłużenie z tego tytułu wynosiło nieco ponad 160 mld zł i było wyższe niż przed rokiem o 10,5 mld zł, czyli o 7 proc. Takie tempo utrzymuje się już od kilkunastu miesięcy i choć jest wyższe niż w latach 2014-2015, daleko mu do kredytowego szaleństwa z lat 2007-2009, gdy zadłużenie zwiększało się o ponad 30 proc. rocznie. Skutkowało to w kolejnych latach „zaciskaniem pasa”, trwającym aż do 2013 r. Od jesieni 2010 r. do lata 2013 r. saldo kredytów konsumpcyjnych obniżyło się o ponad 10 mld zł. Prawdopodobnie spora część Polaków wyciągnęła z tamtych doświadczeń naukę i obecnie wykazuje znacznie większą wstrzemięźliwość w sięganiu po kredyt, mimo że mamy najniższe w historii stopy procentowe, a więc i stosunkowo niskie odsetki. Taka rozwaga dobrze wróży stabilności wzrostu konsumpcji i pozwoli ze spokojem przetrwać zbliżający się czas, w którym stopy pójdą w górę.

Roman Przasnyski, Główny Analityk GERDA BROKER

Obejrzyj wideo:

60 sekund biznesu: Chcemy sklepów bez kolejek do kas i dlatego niestraszne są nam żadne nowe technologie zakupowe

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konsumenci biją rekordy optymizmu. Ale kredytów na zakupy brać nie chcą - Strefa Biznesu

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński