Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec wykopalisk na szczecińskim Podzamczu. Zaskakujące odkrycia rzucają nowe światło na historię miasta [ZDJĘCIA]

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Zakończono prace archeologiczne na szczecińskim Podzamczu
Zakończono prace archeologiczne na szczecińskim Podzamczu Andrzej Szkocki
Czy rzeczywiście dawny kościół św. Mikołaja został celowo podpalony przez napoleońskich żołnierzy? - Ta teoria nie jest pozbawiona zasadności - przyznają naukowcy. Być może więc jedną z najważniejszych szczecińskich świątyń zniszczono po to, by "zatuszować szwindel"! Dowód? Pozostałości po sianie, które było przechowywane w kościele wskazują, że było go mniej, niż powinno.

Prowadzone od dwóch miesięcy badania na Podzamczu są już zakończone. Wiemy dzięki nim, że kościół św. Mikołaja, który kiedyś stał na szczecińskim Starym Mieście, miał inny kształt niż pierwotnie przypuszczano. I że wcześniej istniał starszy obiekt, na dodatek najwyższej klasy architektonicznej.

- O tym świadczą odkopane relikty - podkreśla Maciej Płotkowiak, kierujący badaniami architektonicznymi prowadzonymi na Rynku Nowym. - Zachowały się bowiem elementy wystroju z niezwykle rozbudowaną plastyką wczesnogotycką. Stary filar międzynawowy tzw. wiązkowy, który był podbudową pod filar świątyni poprzedzającej kościół św. Mikołaja, to siódmy cud świata! Zmienił historię Szczecina! Był najwyższej klasy artystycznej!

Przypomnijmy, że od sierpnia na szczecińskim Podzamczu, wzdłuż ul. Panieńskiej, archeolodzy prowadzili badania terenowe - odkopali fragmenty murów fundamentowych średniowiecznego kościoła św. Mikołaja z XIV w., który stał na szczecińskim Starym Mieście do początków XIX stulecia. Świątynię rozebrano w 1811 r., kiedy uznano, że nie nadaje się do odbudowy po wielkim pożarze w 1806 r. Dzięki tegorocznym badaniom udało się potwierdzić hipotezę, że kościół zniknął z mapy Szczecina, by ukryć nieprawidłowości związane z magazynowanym w świątyni sianem - żołnierze francuscy zamienili obiekt w magazyn.

- Oto corpus delicti - Michał Dębowski pokazuje nadpalone pozostałości po przechowywanym na Podzamczu sianie Miejski Konserwator Zabytków. - Jest ich mniej niż powinno być, a to świadczy, że rzeczywiście mogło wtedy dojść do szwindlów, które chciano ukryć podpalając obiekt.

Archeolodzy pod parkingiem na Nowym Rynku najpierw odkryli prezbiterium.

- Bardzo nas ucieszył już sam fakt odkopania jakichkolwiek reliktów, bo nie wiedzieliśmy na sto procent, czy jeszcze są pod ziemią i ile tak naprawdę ich jest - zauważa architekt. - Pamiętajmy, że obiekt nie został zniszczony przez siły natury. Rozebrano go. Musieliśmy się więc liczyć z tym, że prace wykonano skrupulatnie i po kościele nie pozostało nic, tak jak to się stało w Kołbaczu. Na szczęście w Szczecinie zachowały się masywne mury, które na dodatek, pomimo upływu czasu, nie uległy destrukcji. Są też fragmenty filarów międzynawowych (między nawą środkową a północną).

- A że wiedzieliśmy wcześniej, ile kościół miał przęseł (pięć - przyp. red.), mogliśmy wyznaczyć położenie wieży - tłumaczy Michał Dębowski. - I rzeczywiście odkopaliśmy jej ściany. Ze schodami.

- Ciekawa rzecz, w wieży są dwie klatki schodowe - zauważa dr Marcin Peterlejtner z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, który nadzorował prace archeologiczne. - Jedna, starsza, została zamknięta po jakimś burzliwym wydarzeniu. Potem, nad nią, wybudowano drugą.

Pozostałości po kościele św. Mikołaja są bardzo płytko pod ziemią. Prace na Podzamczu prowadzono więc ręcznie. Dzięki temu archeolodzy znaleźli dużo detali, które świadczą o wyjątkowej wartości nieistniejącego już obiektu.

- Te detale, to rewelacja - zachwyca się arch. Płotkowiak. - Można je porównywać jedynie ze znanymi nam z katedry w Kamieniu Pomorskim i z Kołbacza.

Zdaniem badaczy, odkrycia na Podzamczu są na tyle ważne, że trzeba je kontynuować. Ale nie teraz. Jak się dowiedzieliśmy, odkryte relikty zostaną... zasypane - są zbyt delikatne, by je pozostawić na zimę odsłonięte, bez zabezpieczenia przed działaniami przyrody.

- Ale relikty są tak niezwykłe, że koniecznie trzeba je w przyszłości wyeksponować - twierdzi Michał Dębowski. - Zaniechanie tego byłoby marnotrawstwem ich walorów artystycznych.

Obecnie naukowcy pracują nad sprawozdaniem archeologiczno-architektonicznym wraz z "naukowym opracowaniem wyników w postaci szczegółowych wytycznych konserwatorskich do projektu rewaloryzacji placu Rynek Nowy w Szczecinie". Jest szansa, że na tej podstawie zostanie wypracowany nowy pomysł zagospodarowania placu. Jak się dowiedzieliśmy, jest całkiem prawdopodobne, że już wkrótce będziemy mogli oglądać odsłonięte i zabezpieczone fragmenty kościoła św. Mikołaja. Mogą się stać turystyczną ciekawostką.

Okazuje się bowiem, że docelowo teren ten ma odzyskać dawną rolę rynku staromiejskiego. To część miejskiego projektu "Cztery Place Starego Miasta", który zakłada rewitalizację i połączenie szlakiem spacerowym: pl. Orła Białego, Rynku Siennego, Rynku Nowego i Rynku Warzywnego. Efekty prac wraz z opracowaniem poznamy do końca 2022 r. Koszt: 407 tys. zł.

Zakończono prace archeologiczne na szczecińskim Podzamczu

Koniec wykopalisk na szczecińskim Podzamczu. Zaskakujące odk...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński